Seul: Korea Północna posunęła się za daleko. Palili kukły Yoon Suk‑yeol
Korea Południowa potępiła Koreę Północną za zorganizowanie w tym tygodniu wiecu, gdzie palono kukły prezydenta Yoon Suk-yeola. Seul natychmiast zareagował stwierdzając, że Pjongjang posunął się "za daleko".
Według Koreańskiej Centralnej Agencji Informacyjnej (KCNA), we wtorek podczas zorganizowanego przez reżim w Pjongjangu wiecu młodzi ludzie spalili kukły "wojowniczego potwora" Joe Bidena i "jego zdrajcy marionetek klasy specjalnej" Yoon Suk-yeol, prezydenta Republiki Korei.
Wzrost działań antysojuszniczych w Korei Północnej nastąpił po tym, jak Yoon i prezydent USA Joe Biden zgodzili się na zacieśnienie współpracy wojskowej na szczycie w Waszyngtonie.
Kontrola obywateli przez sianie strachu i poczucia zagrożenia
Jak przekazuje NK News, w czwartkowym oświadczeniu ministerstwa zjednoczenia spalenie kukły zostało określone jako "niezwykle godne ubolewania". Dodano również, że władze Korei Północnej wydają się próbować "kontrolować obywateli poprzez wyolbrzymianie zewnętrznych zagrożeń za pośrednictwem wewnętrznych mediów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KCNA poinformowała w piątek o innym zorganizowanym przez państwo wiecu przeciwko Yoonowi i Bidenowi w Susan-ri House of Class Education poprzedniego dnia. W tym przypadku nie wspomniano o paleniu czyichkolwiek kukieł.
Biura zarówno Yoon, jak i Bidena nie skomentowały jeszcze tych incydentów.
Północnokoreańska telewizja państwowa donosiła o podobnych wiecach w przeszłości, pokazując filmy żołnierzy palących, bijących i strzelających do wypchanych figurek prezydenta Lee Myung-baka i innych urzędników, gdy sprawował on urząd.