Setki tysięcy protestujących w Barcelonie. Chcą uwolnienia polityków
Demonstranci domagali się wypuszczenia na wolność aresztowanych liderów katalońskiego ruchu niepodległościowego, którym władze Hiszpanii postawiły zarzut "rebelii". Jak szacuje barcelońska policja, w manifestacji wzięło udział ok. 315 tys. osób.
16.04.2018 | aktual.: 16.04.2018 06:05
Demonstrację zorganizowały dwie proniepodległościowe organizacje - Zgromadzenie Narodowe Katalonii (ANC) oraz Omnium. Wspierały ją również oddziały największych w kraju związków zawodowych Hiszpanii, Komisję Robotniczą (CCOO) i Powszechną Unię Pracujących (UGT). Manifestacja wywołała jednak sprzeciw części członków związków, którzy nie popierają katalońskiego separatyzmu.
- To nie jest proniepodległościowa demonstracja. Czas budować mosty, a kataloński problem nie może zostać rozwiązany poprzez sądy, ale poprzez dialog i politykę - odpowiadał na zarzuty sekretarz generalny katalońskiego oddziału UGT Camil Ros.
Manifestanci protestowali przeciwko aresztowaniu liderów ruchu separatystycznego - byłego wicepremiera Katalonii Oriola Junquerasa, a także Jordiego Cuixarta, lidera Omnium Cultural (OC) - jednej z największych organizacji, które opiowiadają się za separatyzmem.
Nawet 30 lat więzienia grozi również byłemu premierowi Katalonii Carlesowi Puigdemontowi, który jest oskarżony o rebelię i malwersację funduszy. Miała ona nastąpić poprzez wydanie przez jego gabinet środków na nieuznawane przez Madryt referendum niepodległościowe z 1 października 2017 roku.
Kataloński parlament ma czas na wybór nowego premiera do 22 maja. Jeśli do tego czasu nie uda sie wyłonić szefa rządu, rozpisane zostaną nowe wybory.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl