Sesje w USA zakończyły się dużymi zwyżkami
Środowe sesje w USA zakończyły się dużymi zwyżkami, ponieważ
postępy jakie poczyniły siły sojusznicze w Iraku wzmogły nadzieje, że trwająca od dwóch tygodni wojna zbliża się ku końcowi.
Amerykańskie oddziały, walcząc z irackimi dywizjami, dotarły na odległość 30 kilometrów od Bagdadu. Część inwestorów odczytuje to jako znak, że koniec wojny może być bliższy, niż się wydawało jeszcze kilka dni temu.
Indeksy na krótko wytraciły rozpęd, kiedy iracka telewizja pokazała Saddama Husajna śmiejącego się i żartujacego ze swoimi współpracownikami. W odezwie odczytanej przez ministra informacji w państwowej telewizji irackiej Saddam przestrzegł Kurdów, by nie pomagali Amerykanom w tworzeniu drugiego frontu na północy kraju.
"To oczywiste, że do wzrostów przyczyniły się wieści z Iraku. Inwestorzy oczekują, że wkrótce wejdziemy do Bagdadu i myślę, że rynek zaczyna dyskontować rychłe zwycięstwo" - powiedział Keith Keenan, wiceprezes domu maklerskiego Wall Street Access.
"Obecnie właściwie tylko Irak rusza rynkiem. Prawie nic innego się nie liczy" - dodał.
Wielu graczy ma nadzieję, że koniec wojny będzie oznaczał znaczny spadek napięcia geopolitycznego, co z kolei doprowadzi do odrodzenia gospodarki i poprawy wyników przedsiębiorstw.
Indeks Dow Jones wzrósł o 2,67 procent i zamknął się na poziomie 8.285,06 punktu.
Nasdaq Composite zyskał 3,59 procent i zamknął się na poziomie 1.396,72 punktu.