Seria wybuchów na politechnice bagdadzkiej
Co najmniej pięć osób zginęło, a 22
zostały ranne w serii eksplozji na bagdadzkiej
politechnice. W stolicy Iraku zabito też irackiego generała - w
tym zamachu rannych zostało 18 ludzi. Cztery osoby zginęły również
w wybuchu bomby w Kirkuku na północy Iraku.
Na terenie politechniki w Bagdadzie eksplodowały co najmniej trzy ładunki. Najpierw nastąpił wybuch samochodu-pułapki; eksplozje dwu umieszczonych w pobliżu bomb zostały zaplanowane w kilka minut po pierwszym ataku i prawdopodobnie miały razić ratowników i gapiów, przybyłych na miejsce pierwszej eksplozji.
Niemal w tym samym czasie, w zachodniej części Bagdadu zastrzelony został iracki generał, doradca w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Fahir Abdul Mohsen (lub Husajn, według agencji AFP). Napastnicy ostrzelali samochód, jakim jechał do pracy. Generał zginął na miejscu - rannych zostało 18 ludzi.
W Kirkuku - w zagłębiu naftowym na północy Iraku - wybuch bomby, podłożonej w przydrożnej kafejce, spowodował śmierć czterech osób - co najmniej 16 zostało rannych.
Rano w środę w mieście Kut - na południowy wschód od Bagdadu - policja znalazła siedem ciał osób, zamordowanych przez skrytobójców. Ciała zostały wrzucone do zbiorników z wodą pitną, przeznaczoną dla mieszkańców miasta. W Suwajrze - 50 kilometrów na południe od Bagdadu - znaleziono trzy takie ciała. Ofiarom odcięto głowy.
Z danych, przedstawionych we wtorek przez ONZ wynika, że w Iraku w ciągu ostatnich dwu miesięcy zginęło około sześciu tysięcy cywilów.