Trwa ładowanie...
08-05-2012 18:15

Seremet: w telefonie L. Kaczyńskiego nie było informacji niejawnych

Nie ma obaw, aby telefon prezydenta Lecha Kaczyńskiego znaleziony na miejscu katastrofy smoleńskiej zawierał informacje niejawne, bądź takie, które mogą szkodzić państwu - powiedział PG Andrzej Seremet, który wziął udział w posiedzeniu sejmowej komisji.

Seremet: w telefonie L. Kaczyńskiego nie było informacji niejawnychŹródło: PAP, fot: Stefan Kraszewski
d3myra5
d3myra5

O "manipulacjach" przy telefonie Lecha Kaczyńskiego 10 i 11 kwietnia 2010 r. w Rosji napisał w sobotę "Nasz Dziennik". Gazeta podała, że po katastrofie ktoś na terenie Federacji Rosyjskiej manipulował przy telefonie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustaliła, że odsłuchiwano pocztę głosową. Stołeczna prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie kradzieży impulsów na szkodę Kancelarii Prezydenta RP. W poniedziałek Prokuratura Generalna poleciła stołecznej prokuraturze apelacyjnej przeanalizowanie tej decyzji.

- Prokuratura powinna się nad tą sprawa pochylić w sposób znacznie szerszy, niż to miało miejsce, i taka sugestia została przekazana prokuraturze apelacyjnej; mam nadzieję, że prokuratura apelacyjna wznowi to postępowanie, bo ono wymaga dopracowania na kilku płaszczyznach - powiedział Seremet dziennikarzom po posiedzeniu komisji. Na pytanie dziennikarzy, czy podejmując decyzję w tej sprawie prokuratura zachowała się zachowawczo, Seremet odpowiedział: "myślę, że nierzetelnie".

Rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie prok. Zbigniew Jaskólski powiedział, że do tej prokuratury wpłynęły już akta z prokuratury okręgowej dotyczące decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa i są one analizowane. Zaznaczył, iż na razie trudno określić, kiedy można spodziewać się wniosków dotyczących ewentualnego wznowienia postępowania.

Prokurator generalny, a także m.in. naczelny prokurator wojskowy płk Jerzy Artymiak, szef prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg i prezes IPN Łukasz Kamiński uczestniczyli w trwającym ponad trzy godziny posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

d3myra5

Tematem posiedzenia - zwołanego na wniosek posłów PiS i Solidarnej Polski - była sprawa wystąpienia prokuratury wojskowej do IPN o dane bliskich pilotów Tu-154M. W połowie kwietnia "Rzeczpospolita" podawała, że prokuratura - w ramach pomocy prawnej Rosjanom - wystąpiła do IPN o sprawdzenie danych rodzin Arkadiusza Protasiuka i Roberta Grzywny.

- Prokuratura wojskowa do chwili obecnej nie zrealizowała jeszcze rosyjskiego wniosku, prokurator dopiero rozstrzygnie jakie dane i w którym momencie przekaże Rosjanom - mówił płk Artymiak. Już wcześniej prokuratura wojskowa informowała, że do Rosji nie trafią dokumenty uzyskane m.in. w IPN, przekazany zostanie tylko wyciąg informacji z tych materiałów. Dane, o które poprosiła strona rosyjska - według uzyskanych przez prokuraturę informacji - potrzebne są dla przygotowywanej w tamtejszym śledztwie opinii biegłych psychologów.

Wiceprzewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) pytał, czy "w polskim prawie dopuszczalne jest zbieranie daleko idących danych osobowych o osobach, które nie mają statusu podejrzanego". - Jako wieloletni sędzia mogę zapewnić, że widziałem setki akt, w których takie dane istnieją; wyobraźmy sobie sytuację, gdy na przykład biegły psycholog sporządza na potrzeby sądu opinię o świadku - odpowiedział Seremet.

Z kolei płk Szeląg odnosząc się do ocen posłów PiS, iż polskie wnioski kierowane do Rosji są znacznie wolniej realizowane niż wnioski rosyjskie wysyłane do Polski, powiedział, że nie uważa, aby "zaniechanie realizacji wniosków strony rosyjskiej przez polską prokuraturę było najlepszym sposobem na to, aby zmotywować stronę rosyjską do szybszego realizowania naszych wniosków". Prokuratura poinformowała, że do tej pory otrzymała łącznie 61 tomów akt z Rosji, nadal jednak oczekuje na niektóre dokumenty, m.in. dotyczące smoleńskiego lotniska.

d3myra5

Prezes IPN powiedział natomiast, że już wcześniej zdarzały się wypadki zwracania się prokuratur do Instytutu w sprawie tego typu materiałów potrzebnych do śledztw. Dodał, że nie były to przypadki częste, a wniosek prokuratury zwykle nie zawiera powodu zwrócenia się o określone materiały.

Prokuratorzy powołali się także na kwietniową analizę PG, zgodnie z którą nie ma podstaw odmowy przekazania stronie rosyjskiej danych o pilotach Tu-154M. - Przedstawienie tych danych nie narusza podstawowych interesów państwa i nie są to także dane wrażliwe pozostające pod ochroną - zaznaczył Seremet.

d3myra5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3myra5
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj