ŚwiatSerbia twierdzi, że nie torturuje

Serbia twierdzi, że nie torturuje

Serbia odrzuciła oskarżenia, że jej policja torturowała podejrzanych, którzy zostali zatrzymani po zabójstwie premiera Zorana Djindjicia. O możliwość zbadania tych zarzutów zwróciła się do Belgradu organizacja obrony praw człowieka Amnesty International (AI).

04.09.2003 | aktual.: 04.09.2003 20:19

"Mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że nie ma tortur w serbskich więzieniach" - zapewnił minister sprawiedliwości Vladan Batić. Nie wykluczył jednak, że ktoś z 4,5 tys. aresztowanych po marcowym zamachu na premiera mógł być pobity na komisariacie. "Nie ma informacji o tym, co się działo podczas aresztowań" - przyznał.

AI zebrała informacje od rodzin i adwokatów aresztowanych, którzy opowiadali o pobiciach, elektrowstrząsach, duszeniu przez nakładanie toreb foliowych na głowę i inscenizowaniu egzekucji.

Po zabójstwie Djindjicia, który zginął 12 marca od kuli snajpera, władze serbskie ogłosiły stan wyjątkowy. Policja zatrzymała do przesłuchania ponad 10 tys. osób w ramach operacji "Szabla", ale większość z nich szybko wypuściła. Zatrzymywani byli głównie członkowie gangu przestępczego, którego bossowie zostali oskarżeni o zorganizowanie zamachu.

"Uważamy, że tortury stosowano zwłaszcza wobec niskich rangą kryminalistów" - ocenia AI.

"Są to bardzo poważne zarzuty. Prosimy więc władze serbskie, by zezwoliły nam i innym organizacjom obrony praw człowieka na swobodny dostęp i przesłuchanie aresztowanych bez świadków, tak by ocenić prawdziwą skalę problemy" - napisała Amnesty International.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)