Serbia: ruszył pierwszy proces za masakrę w Srebrenicy
W Belgradzie w poniedziałek rozpoczął się proces ośmiu byłych policjantów oskarżonych o udział w masakrze w Srebrenicy w 1995 roku. To pierwszy taki proces w Serbii. Jest on traktowany jako gotowość do rozliczenia się z wojenną przeszłością i ważny krok w próbach pojednania na Bałkanach. Jednak ofiary wątpią w znaczenie procesu.
07.02.2017 10:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przed sądem staje ośmiu bośniackich Serbów, którzy byli członkami specjalnej jednostki policji Rebubliki Serbskiej w Bośni i Hercegowinie „Jahorina”. Wśród sądzonych jest dowódca oddziału Nedeljko Milidragović, znany jako „Rzeźnik Nedjo”. Mężczyźni zostali aresztowani w 2015 roku, ale szybko wyszli na wolność i zaczęli przygotowywać się do obrony przed sądem.
Proces byłych policjantów zamieszanych w masakrę w Srebrenicy jest też jednym z elementów wysiłków Serbii na rzecz wejścia do Unii Europejskiej. Jednak władze były krytykowane za opóźnianie wywiązywania się z zapewnień ukarania zbrodniarzy wojennych.
Pierwsza rozprawa miała rozpocząć się w grudniu 2016 roku, ale została odłożona. Obrońcy zażądali ujawnienia nazwisk chronionych świadków. W poniedziałek obrońcy znowu próbowali odłożyć proces. Tym razem twierdzili, że zeznania chronionych świadków są nielegalne, ponieważ obrońcy nie byli obecni podczas ich składania. Ale sędziowie odrzucili ten wniosek i rozpoczęto proces.
W Serbii byłym policjantom grozi do 20 lat więzienia za "zbrodnie wojenne przeciwko ludności cywilnej". Chodzi o wydawanie bądź wykonywanie rozkazów podczas egzekucji bośniackich muzułmanów w magazynie w Kravicy w pobliżu Srebrenicy. Według aktu oskarżenia członkowie "Jahoriny" strzelali do ludzi z broni automatycznej i obrzucili magazyn granatami. „Rzeźnik Nedjo” wydał rozkaz, że "nikt nie może wyjść żywy" z magazynu.
##Społeczeństwo niewiele wie o masakrze
Wobec procesu byłych policjantów za masakrę bośniackich muzułmanów sceptyczna jest przedstawicielka organizacji pozarządowej Centrum Prawa Humanitarnego w Serbii, Milica Kostić. Oceniła, że prawdziwym potwierdzeniem rozliczenia się ze zbrodniami wojennymi będzie proces wysoko postawionych osób, które "brały udział w organizowaniu ludobójstwa".
Milica Kostić skrytykowała też media w Serbii, które jedynie w szczątkowej formie informują od odbywających się w Serbii procesach w sprawie zbrodni wojennych. Według niej naród serbski niewiele wie o masakrze w Srebrenicy, a ten proces nie zwiększy świadomości na ten temat.
W podobnym tonie wypowiedziała się Munira Subaszić z organizacji "Matki Srebrenicy". Nazwała proces farsą i podkreśliła, że niczego się po nim nie spodziewa. Ubolewała, że ośmiu byłych policjantów nie zostało przekazanych Bośni i Hercegowinie i osądzonych w tym kraju.
##Masakra w Srebrenicy
W lipcu 1995 roku w okolicy Srebrenicy we wschodniej Bośni siły bośniackich Serbów, którymi dowodził generał Ratko Mladić, wymordowały ponad 8 tysięcy muzułmańskich mężczyzn i chłopców. Przez wiele lat odpowiedzialni za czystki etniczne pozostawali bezkarni. Sądzony w Belgradzie „Rzeźnik Nedjo” przed wojną był rzeźnikiem, a po wojnie osiadł w Serbii, dostał serbskie obywatelstwo i został biznesmenem.
Serbia odmawia uznania, że w Srebrenicy doszło do ludobójstwa. Masakra na bośniackich muzułmanach jest określana jako jedna z największych zbrodni wojennych w Europie po II wojnie światowej.
W marcu 2001 roku międzynarodowy trybunał w Hadze skazał na 46 lat więzienia serbskiego dowódcę wojskowego Radislava Krsticia. W 2016 roku na 40 lat został skazany za ludobójstwo w Srebrenicy Radovan Karadżić. Na wyrok czeka gen. Ratko Mladić. Wyrok w jego sprawie ma zapaść w 2017 roku.