Serbia proponuje podział Kosowa
Prezydent Serbii Boris Tadić formalnie zaproponował podział Kosowa między tamtejszą większość albańską, dążącą do niepodległości, a mniejszość serbską.
24.11.2005 | aktual.: 24.11.2005 11:42
Tadić przedstawił tę koncepcję w czasie, kiedy w Belgradzie przebywa główny mediator ONZ-owski, były prezydent Finlandii Martti Ahtisaari, który rozpoczyna negocjacje w sprawie ostatecznego statusu Kosowa.
Tuż przed jego przylotem serbski parlament w Belgradzie uchwalił rezolucję o Kosowie, w której odrzucił możliwość niepodległości prowincji, formalnie nadal należącej do Serbii, choć od czerwca 1999 roku zarządzanej przez ONZ.
Premier Serbii Vojislav Kosztunica zaznaczył, że rezolucja zawiera stanowisko obowiązujące rząd i negocjatorów podczas rokowań w sprawie Kosowa. Podkreślił, że Belgrad jest gotów pójść na kompromis, czyli zgodzić się na formułę "więcej niż autonomia, mniej niż niepodległość".
Koncepcja Tadicia, zakładająca podział wzdłuż granic etnicznych, przewiduje jednak formalne pozostanie Kosowa w granicach Serbii; tamtejsza ludność albańska miałaby natomiast otrzymać "wirtualną niepodległość".
Propozycję tę, którą Tadić sygnalizował podczas niedawnej wizyty w Rosji, odrzucają przywódcy ludności albańskiej, stojący na stanowisku, że nie ma alternatywy dla pełnej niepodległości dla całego Kosowa.
Bardzo niezadowoleni i rozgniewani są też skrajni nacjonaliści serbscy, którzy domagają się impeachmentu Tadicia za próbę przekazania kosowskim Albańczykom części "suwerennego terytorium serbskiego".
W rozmowach z Ahtisaarim stronę serbską będzie reprezentował Boris Tadić, premier Vojislav Kosztunica i szef dyplomacji Serbii i Czarnogóry Vuk Draszković.
Po zakończeniu rokowań, które potrwają zapewne wiele miesięcy, serbski parlament ma głosować nad ich wynikami. W rezolucji zastrzegł sobie prawo do rozpisania w tej kwestii referendum.
O rozpoczęciu negocjacji w sprawie Kosowa zadecydowała w październiku Rada Bezpieczeństwa ONZ, której rezolucja nr 1244, przyjęta po zakończeniu bombardowań NATO w Jugosławii, jest podstawą obecnego statusu prowincji. Rada uznała, że "nie do utrzymania" jest obowiązujący od siedmiu lat stan, gdy Kosowem zarządza misja ONZ wpierana przez siły międzynarodowe, choć prowincja ma własny parlament i prezydenta.
Negocjacje mają się z początku odbywać w formule "wahadłowej dyplomacji". 68-letni Ahtisaari ma jeździć między Belgradem i Prisztiną, by zbudować atmosferę zaufania, która pozwoli wrogim stronom zasiąść za jednym stołem i przejść do bezpośrednich rokowań. Kwatera główna wysłannika ONZ zostanie otwarta po Nowym Roku w Wiedniu.