Serbia liczy na status kraju kandydującego do Unii
W związku z aresztowaniem Radovana Karadżicia, Serbia liczy, że jeszcze przed końcem roku otrzyma status kraju kandydującego do Unii Europejskiej - powiedział szef serbskiej dyplomacji Vuk Jeremić.
Jeremić poinformował też w Brukseli, że nowy rząd Serbii już w czwartek może zdecydować o wysłaniu z powrotem swych ambasadorów do państw UE. Ambasadorów Belgrad odwołał w proteście przeciwko uznaniu przez te kraje niepodległości Kosowa, byłej prowincji serbskiej.
A wszystko po to, by ułatwić osiągnięcie naszego celu, jakim jest otrzymanie statusu kraju kandydującego do UE - powiedział Jeremić na konferencji prasowej.
Minister tłumaczył, że zbliżenie Serbii z UE jest jednym ze strategicznych celów nowego rządu. Myślę, że już to udowodniliśmy. Będziemy dalej dokonywać maksymalnych wysiłków, by zbliżać się do UE - zapewnił Jeremić.
Aresztowany w Serbii, poszukiwany od 13 lat i oskarżany o ludobójstwo Radovan Karadżić był przywódcą Serbów bośniackich w latach 1992-1995, w okresie wojny domowej w Bośni i Hercegowinie. Trybunał ONZ ds. zbrodni wojennych na obszarze dawnej Jugosławii oskarżył go w lipcu 1995 roku o zbrodnię ludobójstwa w okresie trwającego 43 miesiące oblężenia Sarajewa. Zginęło wówczas 12 tys. ludzi. Karadżić miał wydawać zgodę na rozstrzeliwanie ludności cywilnej.
Szefowie dyplomacji państw UE wyrazili we wtorek ogromne zadowolenie z aresztowania Karadżicia. Uznali, że świadczy ono, iż nowy rząd w Belgradzie chce się przyczyniać do pokoju i stabilności na Bałkanach.
"To ważny krok na drodze ku zbliżaniu Serbii do UE" - brzmi deklaracja ministrów spraw zagranicznych "27". Powstrzymali się oni jednak od konkretnych obietnic, dając do zrozumienia, że czekają na aresztowanie innych zbrodniarzy. Ministrowie nie obiecali nawet ratyfikacji i wejścia w życie podpisanej pod koniec kwietnia umowy stowarzyszeniowej UE-Serbia. Przypomnieli, że są gotowi "przyspieszyć postępy na drodze Serbii do UE", a nawet przyznać jej status kraju kandydującego, pod warunkiem jednak "pełnej współpracy" Belgradu z haskim trybunałem.
Na wolności pozostają jeszcze m.in. poszukiwani przez trybunał dowódca oddziałów Serbów bośniackich generał Ratko Mladić i przywódca Serbów chorwackich Goran Hadżić. (mg)
Inga Czerny