Sensacyjne odkrycie: Hitler nie popełnił samobójstwa?
Historia śmierci przywódcy nazistowskich Niemiec Adolfa Hitlera może okazać się inna, niż do tej pory sądzono. Ujawnione ostatnio sensacyjne wyniki badań DNA wykazały bowiem, że czaszka, która rzekomo miała należeć do Hitlera, jest... kobieca - podaje australijski serwis news.com.au.
28.09.2009 | aktual.: 28.09.2009 10:50
Badania przeprowadzone przez amerykańskiego archeologa Nicka Bellantoniego mogą być przełomem w historii, podważają bowiem oficjalnie przyjętą wersję śmierci nazistowskiego dyktatora.
Według dotychczasowych doniesień historycznych, Adolf Hitler zginął 30 kwietnia 1945 roku po zażyciu tabletki cyjanku i samobójczym strzale w głowę. Zwłoki Hitlera i jego żony Ewy Braun miały zostać następnie wrzucone do głębokiego dołu, oblane benzyną, podpalone i zasypane ziemią.
Rok po śmierci niemieckiego tyrana, fragmenty jego kości, w tym czaszki, zostały znalezione przez Rosjan. Ich stan zdawał się potwierdzać wersję wydarzeń, według której Hitler popełnił samobójstwo w bunkrze. W 1970 roku wszystkie znalezione szczątki przywódcy zostały skremowane przez KGB, ocalała jedynie czaszka.
Tę właśnie czaszkę badał teraz amerykański archeolog. Jego odkrycie jest co najmniej zaskakujące.
Okazało się bowiem, że czaszka uważana dotąd za fragment zwłok Hitlera, należy do kobiety w wieku 20-40 lat. - Kości czaszki mężczyzny są dużo grubsze, te zaś są znacznie cieńsze, odpowiadające kobiecej czaszce - mówi Nick Bellantoni. Pewne jest to, że nie są to szczątki Hitlera, który w dniu rzekomego samobójstwa miał 56 lat.
Według naukowca, odpada także teoria, że czaszka należy do żony dyktatora - Ewy Braun, która miała zostać pochowana wraz z nim.
- Nie ma żadnego dokumentu potwierdzającego, że 33-letnia Ewa Braun zginęła od kuli. Według dotychczasowej wersji, żona dyktatora zmarła po zażyciu cyjanku. Poza tym nie ma też stuprocentowej pewności, że rzeczywiście została wraz z nim pochowana. - Mogła zginąć później, a czaszka może należeć do kogokolwiek. W okolicach bunkra zginęło wtedy wiele osób - dodaje naukowiec.