Polska"Sendzimir" dla Hindusów

"Sendzimir" dla Hindusów

Przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa i hinduskiego koncernu LNM doszli do ostatecznego porozumienia. Koncern LNM stanie się inwestorem strategicznym PHS, a więc i Huty im. Sendzimira. Tym samym obejmie kontrolę nad polskim sektorem hutniczym. Decyzja zapadła po sześciokrotnym odraczaniu terminu jej podjęcia. Aby umowa weszła w życie, musi być zatwierdzona przez międzyresortowy zespół ds. prywatyzacji PHS, a następnie przez cały rząd. Zdaniem min. Piotra Czyżewskiego, możliwe jest zakończenie tej procedury do 9 września.

01.09.2003 07:43

Zatwierdzenie umowy przez rząd nie kończy procedury przejęcia PHS przez LNM. Konieczne jest jeszcze uzyskanie zgody urzędu antymonopolowego i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, co może wydłużyć całą procedurę nawet o pół roku.

Nie można wykluczyć, że sprawa zostanie dodatkowo przedłużona ze względu na wniosek posłów Ligi Polskich Rodzin, którzy zażądali w piątek, aby w sprawie sprzedaży PHS odbyła się debata sejmowa. Stosowny wniosek w tej sprawie złożono w sejmowej Komisji Skarbu.

Szczegóły umowy otoczone są tajemnicą i nie wydaje się, aby zostały ujawnione przed zatwierdzeniem umowy przez rząd. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawą najbardziej sporną była kwestia wysokości i sposobu wykupu długów PHS, konkretnie zaś - 1,6 mld zł, które PHS są winne spółkom Skarbu Państwa (głównie PKP i zakładom energetycznym). Jak informował piątkowy "Puls Biznesu", hinduski inwestor zaproponował redukcję zadłużenia o 50-70 proc., na co jednak wierzyciele nie wyrazili zgody. Z kolei PAP informuje, że wstępna umowa była uzgodniona już w czwartek, natomiast w piątek negocjatorzy polscy przedstawili nowe, dalej idące propozycje, zapewne w związku z wystąpieniem Ligi Polskich Rodzin.

W kręgach hutniczych parafowanie wstępnej umowy przyjęto z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony z ulgą, iż wlokąca się tyle lat sprawa prywatyzacji polskich hut została wreszcie załatwiona. W przypadku Sendzimira oznacza to szansę na ruszenie z miejsca sprawy modernizacji rozpadającej się Walcowni Gorącej Blach. Bankowcy, mający utworzyć konsorcjum dla sfinansowania tej inwestycji czekali bowiem na pojawienie się inwestora, bowiem chcieli wiedzieć, komu udzielają pożyczki. Brak konsorcjum bankowego uniemożliwiał z kolei rozpoczęcie formalnej, długotrwałej procedury udzielania gwarancji rządowych na tę pożyczkę. Pojawienie się inwestora odblokowuje cały ten proces.

Niepokój budzi natomiast powściągliwość LNM (a wcześniej także US Steel) w przedstawieniu programu inwestycyjnego, czyli tego, co zdecyduje o przyszłości polskiego hutnictwa. - Program inwestycyjny jest dla nas ważniejszy niż pakiet socjalny. Pakiet socjalny rozstrzygnie o tym, w jakich warunkach będziemy pracować. Pakiet inwestycyjny - czy w ogóle będziemy pracować - mówi Mieczysław Kucharski, lider ,Solidarności 80" w HTS.

- Z napływających informacji o przebiegu negocjacji można wnioskować, że dominowały sprawy bieżące, a konkretnie - pieniądze, które ,na wejściu" wpłaci inwestor, zaś sprawy programu inwestycyjnego w ogóle się nie pojawiały. Można więc wnioskować, że mówiono głównie o ,dziś", a sprawy przyszłości były na drugim planie - mówi pragnący zachować anonimowość naukowiec z AGH.

LNM Holdings jest częścią LNM Group, drugiego pod względem produkcji stali koncernu na świecie. Nazwa pochodzi od inicjałów właściciela - Lakshmi N. Mittala, hinduskiego biznesmena, właściciela LNM, którym zarządza wraz z synem Adityą. Koncern jest zarejestrowany w Antylach Holenderskich, centrala mieści się w Londynie. Jest strukturą zdecentralizowaną: centrala londyńska zatrudnia tylko 50 osób, a kierownictwa poszczególnych hut lub ich grup mają dużą samodzielność. Posiada sieć dystrybucyjną obejmującą cały świat, zarządzaną przez 5 centrów decyzyjnych: w Wiedniu, Luksemburgu, Chicago, Dubaju i w Jakarcie. W Europie Środkowej posiada: Nova Hut w Czechach i Sidex w Rumunii. Kupując PHS obejmuje kontrolę nad 70 proc. polskiej produkcji stali.

jp

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)