Senator otworzył biuro w wirtualnym świecie
Pierwsze w Japonii biuro senatorskie w
wirtualnym świecie "Second Life" otworzył członek Izby Radców z
Partii Demokratycznej Kan Suzuki.
11.06.2007 | aktual.: 11.06.2007 14:14
Suzuki zamierza w Internecie wygłaszać mowy, prowadzić spotkania i dyskutować o polityce.
BBC zauważa, że nie wykluczone jednak, iż senator naruszył japońskie prawo wyborcze, które ogranicza formę agitacji politycznej do ulotek i zdjęć. Ostatnio japoński parlament orzekł, że zapis dotyczy również Internetu, w którym podczas kampanii nie wolno publikować informacji dotyczących kandydatów.
Suzuki zamierza w lipcowych wyborach do Izby Radców (wyższej izby parlamentu) ubiegać się o reelekcję.
"Second Life" to istniejący tylko w komputerowej rzeczywistości trójwymiarowy wirtualny świat, zaludniany przez coraz większą rzeszę użytkowników Internetu. Gracze mogą tam stworzyć swoje alter ego i z jego pomocą realizować dowolnie określone cele.
Według danych z poniedziałku, w tej wirtualnej rzeczywistości zarejestrowało się już 7 144 933 użytkowników. Ich liczba wciąż rośnie.
Twórca tej sieciowej gry komputerowej, firma Linden Lab z USA, rozpowszechnia ją za darmo. Darmowe awatary mają jednak swoje ograniczenia, które można odblokować opłacając abonament w wysokości 10 dolarów miesięcznie.
Na fali rosnącej popularności "Second Life" swoje przedstawicielstwa w sztucznym świecie otwiera coraz więcej rzeczywistych instytucji i firm, m.in. Toyota, Nike czy General Motors. Swoje biuro korespondencyjne prowadzi tam agencja Reutera, a BBC nadaje program radiowy.
Świat ma ponadto własną walutę - Linden dolara (L$), którego można wymieniać na rzeczywiste pieniądze. Według obecnego kursu, jeden dolar amerykański jest wart obecnie około 270 L$. Za wirtualną walutę można kupować wirtualne nieruchomości, akcje i ziemię, prowadzić wirtualny biznes i sprzedawać wirtualne wyroby.
Niektórzy zyski z wirtualnego świata potrafią przekuć na prawdziwe pieniądze, sprzedając swój komputerowy majątek na aukcjach w Internecie. Gracze sprzedają także powiązane z "Second Life" poradniki czy domeny internetowe, a także "portfele" pełne Linden dolarów.