Senat do likwidacji? Większość partii opowiada się za reformą izby wyższej
Ten temat przed wyborami powraca jak bumerang. Mowa o pomyśle likwidacji Senatu. W tegorocznej kampanii wyborczej na sztandary wzięła go Zjednoczona Lewica. Aby zrealizować ten postulat, potrzebna jest jednak zmiana konstytucji. Czy w przyszłym parlamencie znajdzie się większość zdolna do jego przeforsowania?
W tym roku utrzymanie Senatu będzie kosztować polskiego podatnika 100 mln złotych. W porównaniu z 30 mld złotych, jakie wydajemy na administrację publiczną, to suma niewielka. Z drugiej jednak strony dla partii, które domagają się zmniejszenia armii urzędników - a to deklaruje każda siła polityczna w kraju - nawet 100 mln złotych oszczędności powinno być ważne. Wirtualna Polska postanowiła sprawdzić, czy tak jest i zapytała polityków największych formacji, jakie jest ich stanowisko w sprawie likwidacji izby wyższej.
Okazuje się, że jedynym ugrupowaniem, które chce zrealizować ten postulat, jest Zjednoczona Lewica. - Senat pełni rolę biura legislacyjnego, a podejmowane przez niego działania to głównie poprawki redakcyjne. Inicjatyw o charakterze merytorycznym jest bardzo mało - tłumaczy Wirtualnej Polsce poseł SLD Stanisław Wziątek. Jego zdaniem, izby wyższej w obecnej formie nie opłaca się finansować.
Likwidacja Senatu była w przeszłości jednym z postulatów Platformy Obywatelskiej. PO umieściła go w swoim programie przed wyborami w 2005 i 2007 roku, ale nigdy nie podjęła konkretnych działań, mających na celu jego realizację. Politycy tej partii zawsze tłumaczyli się brakiem konstytucyjnej większości. Gdy w tej kadencji taka większość się znalazła - taki projekt były gotowe poprzeć SLD, Twój Ruch, PSL i Solidarna Polska - przeciwko likwidacji Senatu stanowczo opowiedzieli się senatorowie PO. To spowodowało, że temat nie został nawet podjęty na forum parlamentu.
W tej kampanii wyborczej retoryka Platformy w sprawie likwidacji Senatu nie uległa zmianie. - W aktualnej sytuacji trudno wyobrazić sobie większość konstytucyjną, która poparłaby taki projekt - wyjaśnia Wirtualnej Polsce Marcin Kierwiński z PO.
W podobnym tonie wypowiada się koalicjant Platformy. - Na dziś nie ma większości potrzebnej do przeforsowania tego pomysłu. Uważam, że nad sprawą należałoby się zastanowić. Teraz nie jest na to czas. Nie lubię zmieniać konstytucji w trybie wyborczym - tłumaczy WP Stanisław Żelichowski z PSL.
Przeciwko likwidacji Senatu jest Prawo i Sprawiedliwość. - Naszą tradycją od zawsze był dwuizbowy parlament. Poza tym sposób uchwalania ustaw już niejednokrotnie pokazał, że gdyby nie było Senatu, to liczba bubli prawnych byłaby jeszcze większa - mówi Elżbieta Witek z PiS. I dodaje, że ten postulat nie jest dziś najistotniejszą kwestią, a z jego realizacją nie wiążą się duże oszczędności. Tych zdaniem PiS należy szukać w pierwszej kolejności w podatku VAT, który wypływa z Polski.
Co ciekawe, zwolennikami likwidacji izby wyższej polskiego parlamentu nie są nawet ugrupowania antysystemowe - Kukiz 15' oraz Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja. Wszystko wskazuje więc na to, że w przyszłym parlamencie nie będzie większości opowiadającej się za likwidacją Senatu. Są jednak szanse na to, aby izbę wyższą polskiego parlamentu zreformować.
- Senat ma sens jako miejsce, w którym znajdą się osoby zasłużone dla Polski, np. byli prezydenci, dla których nie ma dziś rozsądnego miejsca w życiu publicznym - tłumaczy Przemysław Wipler z partii KORWiN. Jego zdaniem w izbie tej mogliby zasiadać również przedstawiciele środowisk akademickich oraz reprezentanci samorządów lokalnych. Jednocześnie partia KORWiN postuluje zmniejszenie liczby senatorów do dwudziestu osób.
Za zmianą formuły Senatu opowiada się również Kukiz 15'. - Naszym zdaniem powinien on pełnić funkcję ciała doradczego. W jego skład mogliby wchodzić eksperci, m.in. przedstawiciele samorządów oraz byli prezydenci - tłumaczy Piotr Apel z Ruchu Kukiz 15'.
Senat w roli izby samorządowej widzi również PSL, a pomysł ten gotowa jest poprzeć także Lewica. Decydujący głos w tej sprawie należeć będzie jednak do największych partii czyli PO i PiS. Do przeprowadzenia zmian w funkcjonowaniu Senatu potrzebna jest bowiem większość konstytucyjna. To oznacza, że projekt zmieniający ustawę zasadniczą musiałoby poprzeć co najmniej 2/3 posłów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz bezwzględna większość senatorów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
Na dziś reforma Senatu wydaje się mało prawdopodobna. Dla PiS jest to kwestia drugiej kategorii, a słowa PO, która w tej sprawie przez osiem lat swoich rządów nie zrobiła nic - są mało wiarygodne.
Parlament jednoizbowy występuję w kilku europejskich krajach, m.in. w Danii, Finlandii czy na Litwie.