PolskaSenat debatuje o referendum w sprawie służby zdrowia

Senat debatuje o referendum w sprawie służby zdrowia

Senatorowie od ponad siedmiu godzin
debatują nad wnioskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego o
przeprowadzenie referendum w sprawie kierunku reformy służby
zdrowia. Głosowanie w tej sprawie ma odbyć się po zakończeniu
dyskusji.

Senat debatuje o referendum w sprawie służby zdrowia
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Kędzierawski

28.10.2008 | aktual.: 28.10.2008 22:40

We wniosku, który prezydent przesłał do Senatu, znajduje się pytanie: "Czy wyraża Pani/Pan zgodę na komercjalizację placówek służby zdrowia, która umożliwi prywatyzację szpitali?". Według Lecha Kaczyńskiego referendum mogłoby się odbyć 10-11 stycznia 2009 r.

Prezydenta reprezentuje w Senacie podsekretarz stanu w jego kancelarii Andrzej Duda, któremu senatorowie zadali kilkadziesiąt pytań. Wcześniej marszałek Bogdan Borusewicz nie zgodził się, by głos zabrał były minister zdrowia i obecny poseł PiS Zbigniew Religa, którego prezydent wyznaczył jako swojego przedstawiciela.

Jest mi przykro, że przedstawiciel, którego w pierwszej kolejności wskazał prezydent, prof. Zbigniewa Religa, nie może zabrać głosu- powiedział Duda. Szanuję posła Religę, szanuję Prezydenta, ale ponad nimi jest prawo - ripostował Borusewicz. Wcześniej, powołując się na konstytucję, marszałek mówił, że Religa, jako poseł, nie może występować w imieniu prezydenta.

PO zapewniała przed wyborami, że nie będzie dążyć do prywatyzacji szpitali, skoro łamie obietnice wyborcze, powinna zapytać naród o zgodę na przeprowadzenie reform - przekonywał, uzasadniając wniosek prezydenta, min. Duda.

Jego zdaniem, referendum jest konieczne, ponieważ, choć PO uzyskała mandat w demokratycznych wyborach, nie dotrzymuje złożonych obietnic. Dlatego, jak podkreślił, trzeba zapytać obywateli, co myślą o kierunku reform, ponieważ, głosując na PO, liczyli na coś innego.

Prezydent podpisze ustawy zdrowotne autorstwa PO, jeżeli Polacy opowiedzą się w referendum za komercjalizacją służby zdrowia, która prowadzi do prywatyzacji- oświadczył Duda odpowiadając na pytania senatorów.

Wiceminister zdrowia Jakub Szulc powiedział, że gdyby pytanie referendalne było postawione inaczej, nie byłoby żadnych sporów. W jego ocenie, pytanie przygotowane przez prezydenta, nie oddaje istoty reformy służby zdrowia, przygotowanej przez PO. Jak mówił, pytanie "czy wyraża pani/pan zgodę na komercjalizację placówek służby zdrowia, która umożliwi prywatyzację szpitali?", można zamienić na: "czy jest pan/pani za komercjalizacją placówek służby zdrowia, która poprawi dostępność świadczeń i skróci kolejki?".

Gdyby pytanie było postawione inaczej (...) myślę, że na tej sali nie byłoby żadnych sporów. Przy tak postawionym pytaniu dojście do kompromisu może być trudne - powiedział Szulc. Komercjalizacja nie jest równoznaczna z prywatyzacją - zaznaczył.

Referendum w sprawie kierunku reformy służby zdrowia można przeprowadzić wspólnie z referendum dotyczącym wprowadzenia waluty euro - proponował Norbert Krajczy (PiS).

Przewodniczący senackiej komisji zdrowia Władysław Sidorowicz (PO), przedstawiając opinię komisji zdrowia w sprawie referendum, przypomniał, że wniosek prezydenta został zaopiniowany negatywnie. Sidorowicz oświadczył, że organizacja referendum jest nieuzasadniona. Jak mówił, ani ewentualne połączenie z innym referendum, ani ewentualna zmiana treści pytania nie będą miały na to wpływu._ Pytanie jest mylące, stąd jesteśmy przeciwni referendum_ - powiedział.

Zdaniem Stanisława Karczewskiego (PiS), obawy prezydenta są w pełni uzasadnione. Senator zaznaczył, że choć komercjalizacja nie jest równoznaczna z prywatyzacją, to jest "otwarciem możliwości do prywatyzacji". Obowiązkiem opozycji jest pokazywać zagrożenia, jakie mogą nieść ze sobą te ustawy- mówił. Podkreślił, że PiS jest przeciwko obligatoryjnym przekształceniom i nie uważa, żeby był to dobry kierunek reform.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)