Sekstortion - nowe zjawisko w polskim internecie. Ofiarą padają młodzi dorośli i nastolatki

Tysiące nastolatków zawiera internetowe znajomości i wysyła intymne zdjęcia do osób, których nigdy nie widziało na oczy. Eksperci alarmują: w sieci grasują oszuści, niewinna konwersacja może mieć dramatyczny finał.

Sekstortion - nowe zjawisko w polskim internecie. Ofiarą padają młodzi dorośli i nastolatki
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA
Marianna Fijewska

06.02.2018 | aktual.: 06.02.2018 21:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Według Państwowego Instytutu Badawczego NASK, co dziesiąty nastolatek przyznaje, że (co najmniej raz w życiu) wysłał intymne zdjęcie osobie poznanej w sieci.

- Oszuści wiedzą, jak wykorzystać ufność młodych osób. Za pośrednictwem takich portali jak np. Tinder, nawiązują nowe znajomości i wyłudzają intymne fotografie, by później szantażować ofiary. To nowe zjawisko, które nazywa się sekstortion – mówi Martyna Różycka, kierownik zespołu Dyżurnet.pl, do którego można zgłaszać treści prezentujące seksualne wykorzystywanie dzieci i młodzieży i inne nielegalne materiały zamieszczane w internecie.

Oszuści potrafią łatwo wzbudzić zaufanie i wywołać poczucie bezpieczeństwa – każdego dnia piszą z kilkoma lub kilkunastoma osobami. Czasem podszywają się pod ponętne młode dziewczyny, czasem pod umięśnionych mężczyzn, czasem pod pilnych uczniów, a innym razem za szkolnych buntowników. Wszystko zależy od oczekiwań ofiary.

- Ofiarami padają najczęściej młodzi dorośli, samotne osoby, które łatwo wchodzą w relacje i nabywają zaufanie do kompletnie obcej osoby – mówi Martyna Różycka.

Oszuści wysyłają filmy i nagrania, na których rzekomo występują. Oczywiście są to spreparowane, ściągnięte z internetu materiały. Szantażysta namawia ofiarę, by także wysłała im swoje zdjęcia – najpierw zwykłe, później odważniejsze, aż w końcu intymne.

- Kiedy oszust dostanie taką fotografię, zaczyna szantażować swoją ofiarę. Żąda okupu, inaczej opublikuje zdjęcie. W takich sytuacjach bardzo, bardzo ważne jest wsparcie rodziny i bliskich. Nie ocenianie, nie pytanie: jak mogłaś/mogłeś to zrobić?! Trzeba to zaakceptować. Stało się - zauważa specjalistka.

W takich sytuacjach policja podejmuje interwencje.

- Niestety, zdarzają się sytuacje, w których sprawca pozostaje bezkarny, a te zdjęcia, mimo starań służb, trafiają do sieci. Dlatego ważne jest, żeby ofiara i jej bliscy byli przygotowani na to, co może nastąpić - radzi Różycka.

Innym zagrożeniem, z którym zespół Dyżurnet.pl spotyka się bardzo często, jest aktywność nastolatków na tzw. seks kamerkach.

- Dajmy przykład nieletniej dziewczyny, która loguje się na kamerce. Od razu ma grono obserwatorów – dorosłych mężczyzn, którzy namawiają ją, by się rozebrała. A powinni natychmiast zgłosić jej aktywność na policję. Ona jest tam z własnej woli, ale oni są dorośli i to na nich spoczywa odpowiedzialność, by nie doszło do popełnienia przestępstwa.

Niestety, dorośli namawiający nastolatki do czynności seksualnych zazwyczaj nie ponoszą odpowiedzialności, ponieważ bardzo szybko z forum publicznego przechodzą na prywatne kanały.

- To niezwykle ważne, aby nastolatek/nastolatka mieli z kim porozmawiać. Jeśli nie z rodzicami, to z przyjacielem, siostrą, bratem, ciotką. Aby był ktoś, kto ich nie oceni, ale wysłucha i pomoże zrozumieć, że dane zachowanie jest bardzo ryzykowne i zwyczajnie niefajne. Pamiętajmy, że oszuści wykorzystują samotność. Uważajcie na siebie i na swoich bliskich – apeluje Martyna Różycka.

Przypominamy, że 6 lutego obchodzimy Dzień Bezpiecznego Internetu. Tegoroczne hasło to "Tworzymy kulturę szacunku".
Jesteś świadkiem nielegalnych treści w sieci? Nie czekaj, zgłoś to! Formularz możesz wypełnić całkowicie anonimowo tutaj.

Komentarze (84)