Seks i narkotyki w Kościele Grecji
Niedawno arcybiskup Christodoulos przeprosił Greków za skandal, jaki wybuchł w Greckim Kościele Prawosławnym i obiecał oczyszczenie atmosfery. Tymczasem prasa ujawnia kolejne, bulwersujące fakty z afery o podłożu korupcyjnym i seksualnym.
Avriani, jeden z greckich dzienników opublikował fotografie 91-letniego biskupa, który w stroju Adama doświadcza rozkoszy z młodą kobietą. Sprawę bada komisja kościelna. Niektórzy duchowni oskarżani są również o stosunki homoseksualne, a także o przekupstwo i szmugiel dzieł sztuki.
Handlował narkotykami?
W minionym tygodniu zaczęto głośno mówić o tym, że władyka Teoklita, metropolita Tesalii w środkowej Grecji został aresztowany przez policję w nocnym klubie, ponieważ był podejrzewany o handel narkotykami. Arcybiskupowi miał towarzyszyć o. Serafim Koulousousas, były asystent abp. Christodoulosa.
Sam Koulousousas popadł konflikt z biskupem ze względu na afery seksualne z udziałem mężczyzn. W zeszłym tygodniu Koulousousas ogłosił, że chce opuścić Kościół i udać się na emigrację do Paryża, gdzie zostanie... kreatorem mody.
Zawłaszczył pieniądze?
W greckim skandalu padły już personalne decyzje, ale wielu uważa, że to dopiero początek trzęsienia ziemi. Już 4 lutego br. Święty Synod Greckiej Cerkwi Prawosławnej postanowił zawiesić biskupa Pantelejmona z Diecezji Attyka. Eparchia (diecezja) ta uznawana jest za najbogatszą w prawosławnej Grecji. Hierarcha oskarżany jest o zawłaszczenie prawie 4,5 mln euro na ubezpieczenie emerytalne. Gdy naciskano na Pantelejmona w sprawie ewentualnego ustąpienia z urzędu ten miał powiedzieć, że jeśli otworzy usta, to wielu pociągnie ze sobą do grobu. Doniesienia prasowe spowodowały katastrofalny spadek zaufania prawosławnych Greków do ich Kościoła.
Manipulował przy wyborach?
Od zarzutów łamania prawa nie jest też wolny sam arcybiskup Aten Christodoulos, znany z ciągłych konfliktów z Ekumenicznym Patriarchatem Konstantynopola. Zarzuca mu się bliskie kontakty z handlarzem narkotyków oraz manipulacje przy wyborze greckiego patriarchy Jerozolimy w 2001 roku. To wszystko przypomina potop, który trafi samego arcybiskupa – powiedział abp Chryzostomos, uznawany za liberalnego hierarchę Greckiej Cerkwi.
Grecy, którzy masowo domagają się jak najszybszego rozdziału Cerkwi od państwa, dziwią się, że ich Kościół przez tyle lat nie podjął próby położenia kresu skandalom, które trwają od lat.