Sekrety wojny insulinowej
Skąd się wzięła ostatnia fala niepochlebnych
artykułów o polskiej insulinie? - stawia pytanie "Gazeta
Wyborcza". "Zadziałał czarny PR zagrożonych zachodnich koncernów" -
twierdzi minister Marek Balicki. - Krytykę sieje stowarzyszenie
diabetyków, które siedzi u nich w kieszeni.
Obniżkę ceny insuliny zaproponowała polska firma Bioton. Ministerstwo Zdrowia zmniejszyło dzięki temu wysokość refundacji wszystkich insulin na rynku. Zagraniczni producenci zagrozili: nie obniżymy cen, a pacjenci przyjmujący naszą insulinę zapłacą za nie w aptekach więcej (jak to możliwe - patrz poniżej).
Pod hasłem "skoro wy taniej, to my drożej" zaczęła się wojna o polski rynek wart 600 mln zł rocznie.
70% tego rynku kontroluje duńska firma Novo Nordisk, główny sponsor Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków (PSD). Logo i linki do stron Novo znajdują się na internetowych witrynach stowarzyszenia. Duńczycy i PSD prowadzą szereg akcji, np. "Białe soboty" (wizyty diabetologów w małych miejscowościach), wydają "Gazetę o cukrzycy". PSD firmuje te przedsięwzięcia, płaci Novo Nordisk.
Od stycznia stowarzyszenie zaangażowało się w najważniejszy projekt - organizowanie protestów przeciw zmianom refundacji cen insuliny. Prezes PSD Andrzej Bauman w liście otwartym do mediów napisał: "Większość chorych korzysta z insulin firm zagranicznych. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zmuszeni będą do przestawiania insulinoterapii na polską insulinę (...) zmiana insulinoterapii jest stresorodna dla chorego".
Podobny list wysłał do ministra zdrowia Marka Balickiego. - Tak firmy farmaceutyczne manipulują opinią publiczną - mówi Balicki. - Czemu tańszy lek spotyka się z protestami ze strony organizacji diabetyków? Przecież oni powinni być z tego zadowoleni.
Kampania przeciwko tańszej insulinie toczyła się od początku roku głównie w lokalnej prasie. Na biurko ministra zdrowia codziennie lądowała prasówka - artykuły o "źle oczyszczonej" polskiej insulinie, o zagrożeniu zdrowia pacjentów, których rząd zmusza do przestawienia się na gorszy lek.
- W dwa miesiące powstało kilkadziesiąt takich artykułów, nie licząc audycji radiowych i informacji na portalach internetowych - mówi Małgorzata Suska reprezentująca Bioton. - O gorszej polskiej insulinie mówili w nich pacjenci, a nawet lekarze. Fama poszła w kraj, ludzie wystraszyli się naszego leku. Bioton postanowił kontratakować. Prawnicy koncernu wzięli się do "Głosu Pomorza", w którym Stanisław Leibman, przewodniczący koszalińskiego oddziału PSD, stwierdził, że polskie insuliny są niesprawdzone, a przestawienie się na nie powinno się odbywać ze względów bezpieczeństwa w szpitalu. (PAP)