Sejm zdecyduje o konstruktywnym wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska

Jarosław Kaczyński ponad dwie godziny dowodził, że rząd szkodzi Polsce. W 12. punktach wyliczał liczne - jego zdaniem - zaniechania Donalda Tuska. Apelował do posłów o powołanie na premiera profesora Piotra Glińskiego. Donald Tusk dowodził, że nie ma podstaw do zmiany rządu, bo jego gabinet dysponuje sejmową większością. Przypomniał, że nie dalej, jak 4 miesiące temu poprosił o wotum zaufania i je uzyskał. Działania Jarosława Kaczyńskiego nazwał próbą destabilizacji demokracji. Przedstawił też dowód na to, że nawet sami zainteresowani nie wierzą w powodzenie konstruktywnego wotum.

Do zmiany rządu PiS musi przekonać 231 posłów. Ale już dziś widać, że to niemożliwe. Wniosku nie poprze rządząca koalicja i SLD. Wstrzymać się zamierzają posłowie Solidarnej Polski, a Ruch Palikota zamierza wyjść z sali podczas tego głosowania.

Posłowie mają też zadecydować, czy chcą dalszych prac nad zmianami w kodeksie pracy, nad projektem ustawy o Korpusie Weteranów Walk o Niepodległość oraz nad rządowym projektem ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej.

Po głosowaniach odbędzie się pierwsze czytanie dwóch projektów nowelizacji kodeksu karnego. Propozycja PiS-u zakłada zaostrzenie kar za zabójstwo, zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem oraz za pobicie i pobicie ze skutkiem śmiertelnym. W projekcie Solidarnej Polski zwiększa się do 25 lat więzienia karę za zabójstwo dziecka.