Sejm zajmie się projektem ustawy o Poznańskim Związku Metropolitalnym
Sejm ma zająć się na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu dwoma projektami ustaw o związkach metropolitalnych. Jeden z nich złożył rząd - dotyczy woj. śląskiego. Drugi jest autorstwa Nowoczesnej i przewiduje powołanie Poznańskiego Związku Metropolitalnego. Projekt ten skrytykował już starosta poznański. PiS uważa go za "zaczepkę polityczną".
Projekt ustawy o Poznańskim Związku Metropolitalnym Nowoczesna złożyła w grudniu ubiegłego roku. Według tego ugrupowania przyjęcie ustawy metropolitalnej dla Poznania i okolic przyniesie wymierne korzyści finansowe dla samorządów, sprzyjać też będzie rozwojowi tej części regionu.
Według projektu, związek metropolitalny ma być dobrowolnym zrzeszeniem gmin i powiatów położonych w województwie wielkopolskim. Ma obejmować "spójny pod względem przestrzennym obszar oddziaływania (...) Poznania, charakteryzujący się istnieniem silnych powiązań funkcjonalnych, zamieszkały przez co najmniej 600 tys. mieszkańców".
Posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt powiedziała PAP, że liczy na zainteresowanie partii rządzącej złożonym projektem. - PiS wielokrotnie w swoich wystąpieniach mówił, że kierunek metropolii jest dobry, że jest potrzeba takich ustaw. Uważamy, że nasz projekt nie odbiega od wizji metropolii jaką ma Prawo i Sprawiedliwość. Liczę, że trafi on do drugiego czytania - podkreśliła.
Zdaniem Nowoczesnej, podjęcie decyzji o utworzeniu Poznańskiego Związku Metropolitalnego pozwoli wykorzystać instrument finansowy przewidziany w ustawie dochodach jednostek samorządu terytorialnego; 5 proc. podatku dochodowego od osób fizycznych, pozostanie do dyspozycji związku. Wg szacunków autorów projektu, na rozwój wchodzących w skład związku podmiotów trafi w ten sposób dodatkowe 140 mln złotych.
Paweł Adamów z Nowoczesnej podkreślił, że projekt nie ogranicza przyłączenia do związku samorządów spoza powiatu poznańskiego, chociaż te są ze sobą najmocniej powiązane funkcjonalnie.
- W obrębie Wielkopolski nie założyliśmy żadnych sztywnych ram geograficznych. Docelowo do związku mogą przystąpić np. Kościan, Środa Wielkopolska czy Gniezno - wszystko będzie zależeć od woli tych podmiotów. Naszym zdaniem, milionowa metropolia to jest efektywny organizm, który mógłby pełnić zadania wykraczające poza granice administracyjne gmin. Dziś te zadania są realizowane na podstawie porozumień, ale nie jest to rozwiązanie idealne - powiedział.
Według projektu, kluczowym zadaniem związku będzie transport publiczny, zarządzany na terenie metropolii przez jeden podmiot. Związek mógłby być też kluczowym partnerem dla rozwoju kolei metropolitalnej. Powstanie związku umożliwiłoby ponadto integrację polityki przestrzennej na terenie metropolii. - Dziś każdy samorząd prowadzi ją we własnym zakresie, tymczasem planowanie powinno być spójne - stwierdził Adamów.
Do zadań związku mają też należeć: promocja zewnętrzna metropolii oraz pozyskiwanie inwestorów. Paweł Adamów podkreślił, że nowy podmiot mógłby pełnić rolę centrum usług wspólnych dla wszystkich samorządów tworzących związek, oraz dla jednostek organizacyjnych należących do tych samorządów.
Starosta poznański Jan Grabkowski, odnosząc się do projektu Nowoczesnej, stwierdził, że został on "z błędami przepisany z projektu metropolitalnego autorstwa PO".
- Przedstawiciele Nowoczesnej nie skonsultowali tego projektu z nami, samorządowcami, mam więc wątpliwości co do jakości zaproponowanych rozwiązań. Poznań, powiat poznański, okoliczne samorządy dobrze sobie dają radę z rozwiązywaniem własnych spraw w ramach aglomeracji. Niewłaściwy jest też czas tej propozycji - należy się skupić na powstrzymywaniu złych działań PiS - dotyczy to także Nowoczesnej - powiedział PAP Grabkowski.
Poznański poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk stwierdził, że choć potrzebne są rozwiązania ułatwiające współpracę Poznania z okolicznymi gminami, zaproponowany przez Nowoczesną projekt to "zaczepka polityczna".
- W Nowoczesnej uznano, że skoro PiS opracowuje ustawę dla Śląska, można zrobić psikusa i przygotować kopię tej ustawy dla Poznania. Bo skoro Śląsk może być metropolią, to dlaczego Poznań nie może? - zaznaczył.
- Jednak założenia dla Śląska opierają się o europejskie kryteria metropolii - metropolią jest organizm, który ma ponad 2 mln mieszkańców. Takie kryteria spełniają dwa ośrodki w Polsce: Warszawa i Śląsk. Dla Poznania potrzebujemy rozwiązań, które są bliższe aglomeracji niż metropolii - zauważył poseł.
Jak dodał, stolica Wielkopolski pilnie potrzebuje recepty na wyludnianie się na rzecz powiatu, wiążący się z tym coraz większy niedobór w poznańskim budżecie przy jednoczesnym, rosnącym popycie na usługi świadczone przez miasto - często właśnie mieszkańcom, którzy wyprowadzili się z Poznania do okolicznych gmin.