PolitykaSejm udzielił wotum zaufania rządowi premier Beaty Szydło

Sejm udzielił wotum zaufania rządowi premier Beaty Szydło

Beata Szydło i jej gabinet otrzymali wotum zaufania od Sejmu. W głosowaniu, w którym udziało wzięło 456 posłów, nową premier i jej ministrów poparło 236 parlamentarzystów, 202 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu.

Sejm udzielił wotum zaufania rządowi premier Beaty Szydło
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Po głosowaniu posłowie nagrodzili rząd Beaty Szydło owacją na stojąco. Premier Szydło i inne kobiety zasiadające w rządzie otrzymały kwiaty od Jarosława Kaczyńskiego i innych klubowych kolegów.

Wcześniej przez kilka godzin trwała debata klubów parlamentarnych na temat expose premier Szydło.

W wygłoszonym w środę expose Szydło mówiła, że celem jej rządu będzie rozwój kraju i służba Polakom, także tym gorzej sytuowanym. - Zdecydowanie odrzucamy tezę, która ciąży nad nami od 25 lat, że w sprawach odnoszących się do interesów społeczeństwa, szczególnie jego gorzej materialnie sytuowanej części, nic nie da się zrobić. Da się! - mówiła.

Zapowiedziała, że zmiana będzie polegać na tym, aby jak najwięcej Polaków mogło korzystać z owoców rozwoju. - Dotyczy to całości spraw, którymi się zajmiemy, ale w pierwszym rzędzie tego, co może i powinno być zrobione szybko - zaznaczyła.

Spośród spraw przeznaczonych do realizacji w ciągu pierwszych 100 dni nowego rządu Szydło wymieniła: wprowadzenie dodatku 500 zł na dziecko, "począwszy od drugiego, a w rodzinach o mniejszych dochodach, od pierwszego dziecka", obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, podniesienie do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku, wprowadzenie bezpłatnych leków dla seniorów od 75. roku życia, podwyższenie minimalnej stawki za godzinę pracy do 12 zł oraz projekty dotyczące ubezpieczeń rolniczych oraz ochrony polskiej ziemi przed niekontrolowanym wykupem.

Wynik głosowania ws. wotum zaufania:

Obraz
© (fot. sejm.gov.pl)

Za wotum zaufania dla rządu Beaty Szydło głosowało 234 posłów PiS i dwóch posłów niezależnych: Jan Klawiter (wybrany z list PiS) i Janusz Sanocki (wybrany z list Kukiz'15). Wstrzymali się od głosu posłowie PSL poza Piotrem Zgorzelskim, który nie wziął udziału w głosowaniu. Wstrzymał się też poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla. Przeciw byli prawie wszyscy posłowie PO (135 na 138 posłów). Wstrzymał się były minister zdrowia Marian Zembala, nie głosowali: Leszek Korzeniowski i Tomasz Tomczykiewicz. W klubie Kukiz'15 wszyscy byli przeciw (40) z wyjątkiem Kornela Morawieckiego, który się wstrzymał od głosu, tak jak wcześniej zapowiadał i Rafała Wójcikowskiego, który nie głosował.

W debacie nad wystąpieniem premier pierwszy zabrał głos Jarosław Kaczyński. Można powiedzieć, że jego wystąpienie było uzupełnieniem przemówienia premier Szydło. Prezes PiS mówił, że dobrze odpowiada ono na potrzebę konsolidacji wspólnoty narodowej. Dodał jednak inne postulaty, które rząd powinien uwzględnić, jak wysokie opodatkowanie odpraw czy obniżenie pensji w spółkach Skarbu Państwa. - Bez solidarności nie ma sprawiedliwości, bez sprawiedliwości nie ma wspólnoty - podsumował prezes PiS.

Sławomir Neumann, szef klubu parlamentarnego PO skrytykował prezydenta oraz Prawo i Sprawiedliwość. Chodzi o ułaskawienie, przez głowę państwa, jednego z ministrów w rządzie PiS, Mariusza Kamińskiego. Sławomir Neumann podkreślał, że PiS zamiast dbać o Polskę zajmuje się psuciem prawa. Ułaskawienie Kamińskiego, zdaniem Neumanna dobrze opisuje jedno z haseł wypowiedzianych przez Beatę Szydło, czyli "rodzina i sprawiedliwość". Według polityka PO jest to sprawiedliwość dla rodziny Prawa i Sprawiedliwości. Sławomir Neumann deklaruje, że na to nie będzie zgody PO i milionów Polaków. Polityk Platformy krytykował też premier Beatę Szydło za to, że jej przemówienie składało się z haseł, za którymi nie kryje się treść. Były powtórzone obietnice z czasów kampanii wyborczej, ale bez określenia ich kosztów oraz źródeł finansowania.

- Czekałem na pójście dalej - mówił Paweł Kukiz, lider ugrupowania Kukiz15. Z jednej strony pozytywnie wypowiadał się o zapowiedziach Prawa i Sprawiedliwości dotyczących zmiany konstytucji, z drugiej mówił, że "czekał na powiedzenie o referendum, o wzmocnieniu roli tej podstawowej instytucji demokracji kontaktowania się z ludem".

Lider Nowoczesnej Ryszard Petru mówił, że wbrew deklaracjom, rząd nie da sobie rady z wieloma kwestiami. Jego obawy budzą zapowiedzi rządu na pierwsze 100 dni. - Ja mam obawę, że w 100 dni puścicie nas wszystkich z torbami. Po bylejakich rządach Platformy mam wrażenie, że proponuje się nam rządy szalone i nieodpowiedzialne - podsumował Petru.

Prezes PSL Władysław Kosiniak Kamysz mówił, zabrakło mu nieco dokładniejszych informacji na temat polityki zagranicznej. Dlatego Władysław Kosiniak Kamysz zaproponował, by przesunąć na grudzień expose ministra spraw zagranicznych, które zwyczajowo wygłaszane jest wiosną. Polityk uzasadnił to skomplikowaną sytuacją międzynarodową. Władysław Kosiniak Kamysz jako były minister pracy i polityki społecznej odniósł się do propozycji polityki prorodzinnej nowego rządu. Przypomniał o osiągnięciach swojego ministerstwa ostatnich czterech lat. Były minister podkreślił, że jedną decyzją nie uda się zmienić oblicza demograficznego Polski, nawet jeśli program 500 złotych na każde drugie i kolejne dziecko jest ciekawy.

Obraz
© (fot. WP)
Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (542)