PolskaSejm uchwalił ustawę medialną - koniec abonamentu RTV

Sejm uchwalił ustawę medialną - koniec abonamentu RTV

Likwidacja abonamentu RTV od 2010 r., a w zamian finansowanie mediów publicznych z budżetu państwa oraz przekształcenie regionalnych oddziałów TVP w samodzielne spółki - to niektóre z rozwiązań uchwalonej przez Sejm ustawy medialnej.

21.05.2009 | aktual.: 12.11.2009 14:27

Za całością ustawy głosowało 257 posłów, 162 było przeciw, 6 posłów wstrzymało się od głosu.

Uchwalenie ustawy poprzedziła burzliwa dyskusja. PiS protestował przeciwko głosowaniu projektu zanim stanowiska w sprawie pomocy publicznej dla mediów nie zajmie Komisja Europejska.

Nowy system finansowania - kwalifikowany jako pomoc publiczna - będzie bowiem musiał uzyskać zgodę Komisji Europejskiej. Także ze względu na swój charakter - pomocy publicznej - finansowanie budżetowe będzie podlegało zwrotowi w przypadku, gdyby TVP lub Polskie Radio wykorzystały je niezgodnie z przeznaczeniem. Według PiS, notyfikacja w KE powinna się odbyć jeszcze na etapie projektu. Autorom ustawy zarzucano też, że media publiczne, a na pewno wszystkie oddziały regionalne TVP, nie przetrwają proponowanych zmian. Wnioskodawców krytykowano też za likwidację abonamentu.

Platforma odpierała zarzuty stwierdzając, że notyfikację można rozpocząć dopiero po wydaniu wszystkich aktów rozporządzeń do ustawy, a te pojawią się dopiero gdy ustawa wejdzie w życie.

PO zapewniała też, że jednym z najważniejszych celów ustawy jest regionalizacja TVP poprzez przekształcenie obecnych oddziałów w niezależne spółki. Abonament RTV należy zaś zlikwidować - bo według PO - obywatele nie chcą go płacić - obecnie płaci go ok. 40% Polaków.

Lewica odpowiadała wierszem. - Może choć troszeczkę trzeba, zejść na ziemię z tego nieba, co je w mediach stworzył PiS. Taki z niego chytry lis, że z Lepperem i Giertychem pootwierał drzwi wytrychem, by powpuszczać do tv, w czarnym czasie, w czarne dni, menedżerów wielkiej klasy, którzy mając dosyć kasy, rządzą w Wszechpolaka stylu - mówił Stanisław Wziątek. - My mówimy dzisiaj pas - wy z Farfałem idźcie w las - zakończył poseł Lewicy przyjęte gromkimi brawami wystąpienie.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji do wymiany

Z dniem wejścia w życie ustawy wygasną obecne kadencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz zarządów i rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Ich członkowie mają pełnić swoje funkcje do czasu powołania następców. Nowe zarządy w ogólnopolskich: TVP i Polskim Radiu mają być trzyosobowe, w spółkach regionalnych jednoosobowe.

Ustawa autorstwa PO, PSL i SLD zmienia filozofię finansowania TVP i Polskiego Radia - odchodzi od finansowania instytucji na rzecz finansowania zadań - wprowadza licencje programowe, które określić mają na co konkretnie idą publiczne pieniądze w radiu i telewizji.

10% publicznych wydatków na media będzie rozdzielane w otwartych konkursach, o środki z tej puli będą mogli starać się nadawcy prywatni. Licencji programowej udzielać będzie KRRiT, a organem opiniodawczym dla niej będą rady programowe - tzw. duża składająca się z 15 członków oraz kilkanaście Regionalnych Rad Programowych, liczących po 7 członków.

W przypadku takich kanałów jak np. Program II Polskiego Radia czy TVP Kultura licencji można będzie udzielić na cały program, w pozostałych przypadkach na audycje. Ustawa zakłada też powiększenie składu KRRiT (z pięciu do siedmiu osób) - trzech członków miałby wskazywać sejm; po dwóch senat i prezydent. Przewiduje się też rotacyjność kadencji członków KRRiT - co dwa lata zmieniałby się przedstawiciel Sejmu, co trzy lata - Senatu i prezydenta. By zostać członkiem KRRiT, trzeba będzie mieć co najmniej dwie rekomendacje wyższych uczelni lub stowarzyszeń twórczych.

Ustawa zrywa z zasadą nieodwoływalności członków rad nadzorczych mediów publicznych, co - według wnioskodawców - prowadziło do tej pory do licznych patologii. Członek rady nadzorczej będzie mógł być odwołany w trakcie kadencji z tzw. ważnych powodów: rażącego naruszenia prawa, pozostawania w konflikcie interesów lub działania na szkodę spółki.

Koniec z wywieraniem presji na dziennikarzy

Ustawa ma gwarantować, "poszanowanie niezależności i swobody wypowiedzi dziennikarzy" w mediach publicznych. Zgodnie z ustawą, zakazane ma być wywierania presji na dziennikarza w celu zmuszenia go do wyrażania poglądów niezgodnych z jego własnym sumieniem.

Ustawa wprowadza też nowe pojęcia, np. nadawcę pożytku publicznego, którym będzie mogła zostać szkoła, uczelnia wyższa lub organizacja pozarządowa; otrzyma ona koncesję na program radiowy lub telewizyjny skierowany do odbiorców na terenie jednej gminy.

W czwartkowym głosowaniu przepadła jedna z kluczowych poprawek, która wiązała budżetowe nakłady na radio i telewizję z wysokością Produktu Krajowego Brutto. Proponowany w poprawce jeden promil na podstawie danych za 2008 r. dawałby kwotę ok. 1 mld 200 mln zł.

Rozwiązanie to mocno popierała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podkreślając, że w przełożeniu na PKB Polska jest na ostatnim miejscu w Europie pod względem wydatków na media publiczne. Według danych KRRiT (na podstawie abonamentu zebranego w 2007 r.) na radio i telewizję wydajemy 0,77 promila PKB podczas gdy średnia europejska to 1,69 promila.

W ustawie zapisano też, że do obowiązku wyodrębnionych zgodnie z ustawą niezależnych spółek regionalnych TVP należało tworzenie ogólnokrajowego programu o charakterze informacyjno- publicystycznym, co miałoby gwarantować utrzymanie TVP Info. Plan finansowania mediów do Komisji Europejskiej

Według Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji sejm nie powinien przechodzić do trzeciego czytania projektu - zanim bowiem to nastąpi Polska powinna zgłosić Komisji Europejskiej plan finansowania mediów z budżetu.

- Bez odpowiedzi na pytanie, co z procedurą notyfikacji, uważam, że niemożliwe jest dalsze procedowanie nad projektem - mówił w środę szef KRRiT Witold Kołodziejski. Według niego brak notyfikacji w KE naraża media publiczne na sytuację analogiczną do tej, jaka ma miejsce w Stoczni Gdańskiej, czyli na ewentualny zwrot udzielonej na jej podstawie pomocy publicznej.

- Nie widzę powodu do wstrzymywania się z trzecim czytaniem - mówiła z kolei przewodnicząca sejmowej komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). - Posłowie nie są od wdrażania procedury notyfikacji. Ustawa jest procedowana w obecności przedstawicieli Ministerstwa Kultury, każda jej wersja jest też przesyłana do KIE, żaden z tych urzędów nie sygnalizował dotąd, że należy się wstrzymać z uchwalaniem ustawy - dodała.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który formalnie będzie kierował ustawę medialną do rozpatrzenia przez Komisję Europejską stoi na stanowisku, że "im szybciej projekt zostanie skierowany do notyfikacji, tym lepiej".

- Zanim przedsiębiorcy zostanie udzielona pomoc publiczna w jakiejkolwiek formie co do zasady musi być decyzja Komisji Europejskiej o tym, czy dana forma pomocy jest zgodna, czy nie z przepisami wspólnotowymi - powiedziała Aneta Styrnik z biura prasowego UOKiK.

Na pytanie kiedy ustawa powinna być notyfikowana w KE UOKiK odpowiada: zanim z mocy prawa zaczną biec jakieś terminy. Czyli np. kiedy ustawa trafia do podpisu prezydenta jest on zobowiązany do jakiegoś terminu (podpisania, zawetowania lub skierowania do Trybunału Konstytucyjnego), a potem jest też jakiś termin kiedy ustawa wchodzi w życie - dodała.

- Notyfikacja musi więc być przed tymi terminami, tak żeby nie kolidowało to ze sobą, bo nie możemy założyć ile potrwa proces notyfikacji - wyjaśnia Styrnik. - Nie może być tak, że ustawa wejdzie w życie i nie będzie decyzji KE - podkreśliła.

Jak dodała Styrnik KE ma dwa miesiące na wydanie decyzji w sprawie pomocy publicznej. Jeśli jednak Komisja ma wątpliwości, zadaje pytania i wówczas to dwumiesięczny termin liczy się na nowo od momentu otrzymania odpowiedzi od państwa polskiego. - Więc czasami to może trwać długo - powiedziała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)