Sejm przyjął weto do ustawy reprywatyzacyjnej
Sejm nie zdołał w piątek odrzucić weta Aleksandra Kwaśniewskiego do ustawy reprywatyzacyjnej.
Za odrzuceniem weta było 211 posłów (wymagana większość 3/5 do odrzucenia wynosiła 253). Za przyjęciem weta było 207 posłów, a trzech wstrzymało się od głosu.
Za ponownym uchwaleniem ustawy (odrzuceniem weta) głosowało 139 posłów AWS, 38 z UW, 12 - SKL, 4 - z ROP PC i 18 posłów niezrzeszonych, w tym m.in. posłowie Platformy Obywatelskiej: Maciej Płażyński, Janusz Lewandowski, Elżbieta Radziszewska.
Za przyjęciem weta było 161 posłów SLD, 26 z PSL, 4 - z koła Alternatywa, 4 z Porozumienia Polskiego, 11 niezrzeszonych i jeden poseł z SKL.
Już po czwartkowej debacie wszystko wskazywało na to, że zwolennikom reprywatyzacji - posłom AWS, UW, SKL i Platformy Obywatelskiej nie uda się zgromadzić wystarczającej liczby głosów i oddalić weta. Za tym, by ustawa reprywatyzacyjna nie weszła w życie, głosowali posłowie SLD i PSL.
Uchwalona przez Sejm w lutym ustawa dotyczyła mienia przejętego przez państwo w latach 1944-62. Zakładała zwrot połowy utraconego majątku, tam gdzie jest to możliwe, a w pozostałych przypadkach rekompensaty w bonach reprywatyzacyjnych. Reprywatyzacja miałaby dotyczyć tych byłych właścicieli, którzy w momencie utraty majątku i na koniec 1999 roku byli obywatelami polskimi.
Po głosowaniu szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz, powtórzyła jeszcze raz, że prezydent zawetował ustawę reprywatyzacyjną, ponieważ nie była ona w interesie wszystkich Polaków.
Według niej, byli właściciele mają prawo mówić, że weto prezydenta jest sprzeczne z ich interesami. Szymanek - Deresz dodała, że byli właściciele mają prawo składać pozwy o 100-procentowy zwrot własności.
Przypomniała też, że takie prawo mają oni od 1985 roku, od kiedy trwa w Polsce proces reprywatyzacji w przypadkach, kiedy przejęcie mienia nastąpiło z naruszeniem dekretów nacjonalizacyjnych.
Niektórzy twierdzą, że Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu będzie zalany skargami Polaków - powiedziała szefowa kancelarii - a to nieprawda. Musimy pamiętać o tym, ze Trybunał jedynie wówczas rozpatruje skargi, kiedy polskie sądy odmówiły zwrotu majątku - mówiła.
W ocenie Szymanek-Deresz, trudno wyliczyć skalę kosztów ustawy reprywatyzacyjnej, ale dotychczasowe procesy, w których zasądzano odszkodowanie bądź zwrot majątku wskazują na to, że skala roszczeń nie była zagrażająca dla budżetu państwa.
Proces reprywatyzacji w oparciu o postępowania sądowe będzie rozłożony w czasie - uważa. To nie będzie w ciągu jednego roku tylko w trakcie kilku, kilkunastu lat - przewiduje. (mag)(aka)(mk)