PolskaSejm przyjął ustawę o programie zwalczania chorób nowotworowych

Sejm przyjął ustawę o programie zwalczania chorób nowotworowych

Sejm uchwalił ustawę o wieloletnim Narodowym Programie Zwalczania Chorób Nowotworowych, która zakłada wydatki z budżetu państwa na jego realizację nie mniejsze niż 250 mln zł rocznie w latach 2006-2015. Efektem programu ma być poprawienie wykrywalności i wyleczalności nowotworów w Polsce.

03.06.2005 | aktual.: 03.06.2005 15:38

Wzrost liczby zachorowań na nowotwory złośliwe w Polsce należy do najwyższych w Europie; codziennie o chorobie nowotworowej dowiaduje się 300 Polaków, codziennie na raka umiera - 220 mieszkańców Polski. Ustawa ma zmniejszyć te wskaźniki. Dużą część środków pochłoną inwestycje, m.in. w sprzęt do radioterapii.

Za przyjęciem ustawy głosowało 379 posłów, przeciw był jeden (Paweł Graś z PO), jeden wstrzymał się od głosu (Jan Rokita z PO). Posłowie Platformy przy pracach m.in. nad tą ustawą wyrażali niezadowolenie, że pod koniec kadencji przyjmuje się ustawy zwiększające wydatki z budżtu państwa.

Rząd chciał, by budżet państwa wydawał na realizację programu nie mniej niż 200 mln zł rocznie, zaś spoza budżetu miało pochodzić co najmniej 100 mln zł.

Choć panuje powszechna zgoda, że ustanowienie tego programu jest potrzebne, to część posłów, część środowiska onkologicznego, jak i dziennikarze, mają obawy wynikające z załączonych do projektu dokumentów.

Jeden z nich zawiera przykładowy podział pieniędzy z programu na poszczególne rodzaje działalności; został dołączony do projektu jako "ocena skutków projektu". Można w nim przeczytać, że propagowanie jedzenia owoców i warzyw ma kosztować w 2006 roku 745 tys. zł, zaś szkolenie lekarzy pierwszego kontaktu łącznie 983 tys. (150 tys. - jednodniowe "minimum onkologiczne", zaś 830 tys. - szkolenie lekarzy w diagnostyce nowotworów i opiece nad osobami po leczeniu onkologicznym). Za 500 mln zł ma powstać w 2006 roku Krajowy Onkologiczny Ośrodek Badań Klinicznych Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych.

Ten dokument jest niewiążący, miał przygotować zarys kosztorysu - powiedział na spotkaniu prasowym prof. Jan Steffen z Centrum Onkologii w Warszawie. Pytany, czy nie należałoby więcej wysiłku zaangażować w szkolenie lekarzy pierwszego kontaktu, Steffen odpowiedział, że jest to przede wszystkim rola akademii medycznych. Dodał, że onkolodzy od 20 lat szkolą lekarzy pierwszego kontaktu.

Diagnostyczne błędy po stronie lekarzy pierwszego kontaktu są ewidentne - powiedział szef Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc prof. Kazimierz Roszkowski. Także szef centrum Onkologii prof. Marek Nowacki nie ma złudzeń, że tak jest. Według niego, w jednym z ośrodków zamiast specjalistycznych szkiełek do cytologii użyto zwykłej szyby (szkiełka są odpowiednio produkowane, by było możliwa ocena pobranego materiału). 30% rozmazów do diagnostyki nie nadawało się do interpretacji - dodał Nowacki.

Środowisko onkologiczne jest zgodne, że szkolenia lekarzy od kilku lat organizowane przez Polską Unię Onkologii to jedynie "jaskółka" szerszego programu kształcenia w akademiach medycznych i ustawicznego, jaki powinien być stworzony.

Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Miller zapowiedział, że Fundusz będzie starał się dotrzeć do pacjentów z informacją, czego mogą oczekiwać od lekarzy pierwszego kontaktu. Zaznaczył, że NFZ zajmie się indywidualnymi skargami na lekarzy związanych umową z Funduszem, jeśli nie kierują na potrzebne badania diagnostyczne.

Sejm przyjął poprawkę, w myśl której nie mniej niż 20 proc. środków na program w pierwszym roku jego działania ma być przeznaczane na badania przesiewowe, zaś w kolejnych trzech latach kwota ta ma wzrosnąć do 35%. Takiej poprawce sprzeciwiali się onkolodzy, którzy argumentowali, iż łatwo można te pieniądze zmarnować. Tłumaczyli, że na razie bowiem nie ma odpowiednich zasobów ludzkich i sprzętowych, by przeprowadzać na terenie całego kraju duże i efektywne (czyli bez fałszywych wyników) badania przesiewowe w kierunku wykrywania niektórych nowotworów.

Ustawa zakłada, że Ministerstwo Zdrowia będzie koordynatorem działań związanych z realizacją programu. Szef tego resortu ma być zobowiązany do przedstawiania harmonogramu na najbliższy rok i kierunków działań na dwa kolejne lata. Sprawozdanie z realizacji będzie przedstawiane co roku Sejmowi. Skutki wdrażania programu, m.in. epidemiologiczne, mają być monitorowane, zaś w zależności od wyników tego monitoringu będą wyznaczane priorytety.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)