Sejm przyjął nowe prawo łowieckie. Ostry sprzeciw myśliwych
Sejm przyjął wszystkie siedem poprawek Senatu do nowelizacji prawa łowieckiego. Po wprowadzeniu zmian w prawie łowieckim wszyscy myśliwi będą obowiązkowo musieli przejść badania lekarskie i psychologiczne, a udział dzieci w polowaniach stanie się zakazany.
Przegłosowana w czwartek ustawa zabrania również zasiadania we władzach Polskiego Związku Łowieckiego osobom, które współpracowały ze służbami bezpieczeństwa PRL oraz karania za osób przeszkadzających w polowaniu.
Minister środowiska Henryk Kowalczyk stwierdził, że przyjęte rozwiązanie jest kompromisowe, barwnie zauważając, że "skoro żadna ze stron nie jest zadowolona, to jest to kompromis". Podkreślił, że przepisy zostały wypracowane w wyniku konsultacji ze środowiskiem myśliwych, rolników oraz strony społecznej.
Senat jednak nie zgodził się na uwzględnienie wielu uwag, jakie były kierowane w stronę twórców projektu. W ubiegłym tygodniu nie zgodził się, żeby obniżyć z 18 do 15 lat wiek osób, które mogą brać udział w polowaniach. Utrzymał też zakaz wykorzystywania żywych zwierząt do tresury psów myśliwskich i ptaków łowczych. To rozjuszyło środowisko myśliwych, którzy także po głosowaniu poprawek w Sejmie nie kryli swojego rozczarowania.
Wielu krytyków ustawy jest także w gronie polityków. Jednym z najzagorzalszych jest poprzednik Kowalczyka na stanowisku ministra środowiska, Jan Szyszko.
- Boję się, że myśliwi zaczną rezygnować z członkostwa w kołach, aby nie odpowiadać materialnie za szkody wyrządzane rolnikom przez zwierzęta, którym nie będą mogli zapobiegać. Wielu z nich wyjdzie z założenia, że lepiej kupić prawo do polowania niż wikłać się w PZŁ, członkostwo, sprawozdania, szkody łowieckie, wypłacanie itd. - powiedział.
Podobnego zdania jest Urszula Pasławska z PSL, która twierdzi, że ustawa może doprowadzic do rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń.
Źródło: gazeta.pl