Gorąco w Sejmie. Poseł PiS nazwany "wazeliniarzem"
W Sejmie trwa trzeci dzień obrad. Posłowie dyskutują na temat założeń Polskiego Ładu. Rządowy program jest mocno krytykowany przez polityków opozycji. Nie brakowało spięć i ostrzejszych komentarzy. Jeden z posłów PiS został nazwany "wazeliniarzem".
Piątkowe obrady Sejmu rozpoczęły się chwilę po godz. 9. Jednym z posłów chwalących plany i działania rządu w ramach Polskiego Ładu był Rafał Bochenek. Polityk zaatakował opozycję.
- Przypomnę, jak to było za czasów PO-PSL. Dawaliście 5 zł waloryzacji i to był wersal, jak rozumiem? Tak to wyglądało. Bardzo dziękuję rządowi PiS, że wdraża dzisiaj podniesienie kwoty wolnej od podatku do poziomu 30 tys. zł, a także pierwszego progu podatkowego do 120 tys. zł. To jest realne obniżenie podatków dla najmniej zarabiających - stwierdził z mównicy poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Gdy polityk schodził z mównicy, z sejmowych ław rozległy się krzyki: "Wazeliniarz".
Obrady Sejmu. Posłowie dyskutują o Polskim Ładzie
Wcześniej głos zabrała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. - Pokazujemy program, gdzie w centrum jest polska rodzina. Chcemy kontynuować przede wszystkim budowę państwa dobrobytu, które będzie odpowiadało standardom europejskim. Tą strategią jest plan szybkiego rozwoju, jaki zakłada Polski Ład - powiedziała polityk.
- Polityka rodzinna należy do najważniejszych obszarów działania naszego rządu. To rodzina jest fundamentem silnego państwa, a każda inicjatywa wzmacniająca rodzinę, wzmacnia również nasze państwo. Dlatego też Polski Ład zawiera propozycję wprowadzenia Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego - mówiła Maląg.
Na mównicę weszła następnie Teresa Wargocka z Prawa i Sprawiedliwości. - Proszę, abyśmy nie powtórzyli błędu, jaki był w tej debacie politycznej nad 500 plus. Przez pięć lat próbowaliście ten problem zohydzić Polakom, a on przyniósł efekty - powiedziała posłanka w kierunku polityków opozycji. - To jest polska racja stanu - rodzina, przeciwdziałanie trendom demograficznym. To jest nasz obowiązek wobec przyszłych pokoleń - oświadczyła Wargocka.
Nowe świadczenie jest skierowane dla rodzin z dziećmi w maksymalnej wysokości 12 tys. zł na drugie i każde kolejne dziecko w wieku od 12. do 36. miesiąca życia. Będzie ono wypłacane co miesiąc po 500 zł przez dwa lata lub przez rok po 1000 zł. Świadczenie, nie będzie zależeć od dochodów rodziny i będzie wypłacane od 2022 roku.
Zobacz też: Skandaliczne zachowanie Grzegorza Brauna. Polityk PiS komentuje
Obrady Sejmu. Lewica o polityce rodzinnej rządu: Zawiedliście na całej linii
Do założeń Polskiego Ładu odniosła się również Katarzyna Kotula z Lewicy. - W rzeczywistości wasza polityka jest oparta na łatwych i szybkich transferów finansowych. Nie idzie za tym jednak nic więcej. Państwo dobrobytu nie opiera się tylko na transferach socjalnych, a na kompleksowych rozwiązaniach. W tym obszarze niestety zawiedliście na całej linii - oceniła parlamentarzystka.
- Rodzinny Kapitał Opiekuńczy to oczywiście krok w dobrą stronę i Lewica będzie go popierać, ale już przykład 500 plus pokazał, że dodatkowe pieniądze niestety nie przekładają się na wzrost dzietności. Kobiety to nie automaty, że wrzuci się żeton czy pieniążek i zaczną rodzić. Nie zmieni tego wprowadzony przez was rękami Julii Przyłębskiej zakaz aborcji - dodała Kotula.
Poparcie dla pomysłu PiS zapowiedział też klub Koalicja Polska-PSL. - Popieramy wszystkie programy pomocowe dla dzieci, dla polskiej rodziny. (…) Poprzemy ten projekt, bo jest on inwestycją w polską rodzinę i dzieci, jednak będziemy zgłaszać stosowne poprawki - przekazała posłanka Bożena Żelazowska.
- Odebraliście kobietom prawo wyboru, czy i kiedy chcą mieć dzieci. Nie wspieracie programu in vitro, dajecie 12 tys. bon na dziecko, a co dalej? - pytała Katarzyna Kotula.
Opozycja krytykuje Polski Ład. Gowin: To uderzenie w klasę średnią
Na zarzuty dotyczące rozdawnictwa odpowiedziała Barbara Socha z resortu rodziny i polityki społecznej. - Sześć lat temu zaczęliśmy jako rząd od rzeczy najbardziej podstawowych, czyli od zabezpieczenia finansowego rodzin - powiedziała wiceminister.
Posłowie dyskutowali też na temat głównych założeń podatkowych Polskiego Ładu. - W takim kształcie klub Lewicy tego projektu nie poprze. (...) Były szumne zapowiedzi, że będą podwyżki dla Polek i Polaków. Tak, będą podwyżki, ale podatków, cen paliwa, energii - tłumaczył Dariusz Wieczorek z Lewicy.
Proponowane przez rząd zmiany podatkowe skrytykowała też Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 Szymona Hołowni. - To, co kładziecie na stole, przypomina kłębek kabli, który ciężko jest rozplątać. Polski Ład miał być drogą do dobrobytu Polek i Polaków, tymczasem dla niektórych stał się wybuchowym kołem ratunkowym - powiedziała posłanka.
- Polski Ład to wielkie uderzenie w klasę średnią. W warstwie podatkowej to jest socjalistyczne oszustwo. Pod płaszczykiem nieznacznego obniżenia podatków dla mniej zarabiającej części społeczeństwa, uderza się w ludzi ciężko pracujących, przedsiębiorczych i twórczych - oświadczył natomiast szef Porozumienia Jarosław Gowin.
Polityk podkreślił, że "skutki Polskiego Ładu będą dla polskiego społeczeństwa opłakane". - Chcę też powiedzieć, że Marek Suski nie wygra wojny o media ze Stanami Zjednoczonymi, Jarosław Kaczyński nie wygra wojny o sądy z Komisją Europejską, a premier Mateusz Morawiecki nie wygra wojny o podatki z prawami ekonomii - dodał Gowin.
- Szalejąca drożyzna drenuje portfele i oszczędności polskich seniorów. Zmuszani są do prywatnych usług medycznych - ocenił poseł KO Michał Szczerba.
W podobnym tonie wypowiedziała się też Klaudia Jachira. - Panie premierze Kaczyński, czy pan przeczytał te 686 stron zmian podatkowych? Wiem, że nie ma teraz pana Kaczyńskiego, ale czy mógłby go ktoś zbudzić i mu przekazać, bo to jest naprawdę bardzo ważna sprawa. (…) O inflacji nie wspomnę, bo to jest wasz znak firmowy - mówiła w kierunku polityków PiS posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Skandal w Sejmie. Niedzielski chwali marszałek Witek. "Chapeau bas"
W czwartek podczas debaty w Sejmie poseł Konfederacji Grzegorz Braun powiedział do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, że "będzie wisiał". Słowa polityka odbiły się szerokim echem. Zareagowała m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
"Poseł Grzegorz Braun przekroczył dzisiaj kolejną granicę. Nie ma miejsca na groźby karalne w polskim Parlamencie, ani w całej przestrzeni publicznej" - napisała w mediach społecznych Witek.
Za działanie szybko podziękował jej sam Niedzielski. - Jestem pozytywnie zaskoczony, bo po debacie zostałem zaproszony na rozmowę przez marszałek Witek. Poinformowała mnie, że w najbliższym czasie zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury. (…) Ta szybka reakcja pani marszałek to jest naprawdę chapeau bas - oznajmił szef resortu zdrowia na konferencji prasowej.