PolskaSejm. Gorąca debata ws. odwołania Jarosława Kaczyńskiego. "Pana czas się skończył"

Sejm. Gorąca debata ws. odwołania Jarosława Kaczyńskiego. "Pana czas się skończył"

W środę wieczorem w Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem o wotum nieufności wobec wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. - Chciałbym, żeby te liczby się panu śniły po nocach - powiedział szef PO Borys Budka, wyliczając błędy prezesa PiS.

Sejm. Gorąca debata ws. odwołania Jarosława Kaczyńskiego. "Pana czas się skończył"
Sejm. Gorąca debata ws. odwołania Jarosława Kaczyńskiego. "Pana czas się skończył"
Źródło zdjęć: © PAP
Radosław Opas

Dyskusja w sprawie Jarosława Kaczyńskiego rozpoczęła się kilka minut po godz. 20. Jako pierwszy na sejmowej mównicy stanął przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Lider opozycji swoje przemówienie rozpoczął od uzasadnienia wniosku o odwołanie wicepremiera ds. bezpieczeństwa. Stwierdził m.in., że w Polsce do końca listopada zmarło 47 tys. więcej osób niż rok temu.

- To osobiście obciąża pana, bo pan jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo Polaków - mówił Budka, podkreślając, że "na sumieniu Jarosława Kaczyńskiego ciążą tysiące zwolnionych pracowników, tysiące zmarnowanych firm".

Szef PO stwierdził, że zamiast wytężonej pracy w czasie epidemii koronawirusa, rząd "zajmował się sobą". - Chciałbym, żeby te liczby śniły się panu po nocach (…) Pana czas się skończył. Pan kończy tę karierę polityczną jako postać groteskowa. Okazał się pan tym wszystkim, z czym obiecał pan walczyć. To pan stworzył prawdziwy układ, stał się symbolem elit oderwanych od rzeczywistości - dodał, zwracając się do prezesa PiS.

Zobacz też: Awantura w PiS. Radosław Fogiel: istnieje możliwość rozstania

- Wywołał pan wojnę z UE, postanowił pan skłócić Polskę z partnerami - wyliczał dalej Borys Budka, komentując trwające negocjacje ws. budżetu Unii Europejskiej.

Sejm. Debata ws. Jarosława Kaczyńskiego. "Wniosek jest chybiony"

Po Borysie Budce głos zabrał poseł Jarosław Zieliński (PiS) z Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji, która w środę po południu odrzuciła wniosek KO o odwołanie wiceministra Jarosława Kaczyńskiego.

- Mamy wrażenie, że tym wnioskiem o wotum nieufności chcecie odreagować swoje frustracje, swoje przegrane wybory, nie możecie wrócić do władzy, bo społeczeństwo was nie chce - przekonywał Zieliński, dodając, że "wniosek jest chybiony".

W obronie siedzącego na sali Sejmu Kaczyńskiego stanął też poseł PiS Sylwester Tułajew. - Zgłoszony wniosek jest bezzasadny, niemerytoryczny i niepoważny. Całkowicie nie ma sensu. Po raz kolejny nie macie nic do zaproponowania, poza atakiem - atakował opozycję polityk obozu rządzącego.

- My zajmujemy się sprawami Polaków, wy niezmiennie zajmujecie się Jarosławem Kaczyńskim oraz Prawem i Sprawiedliwością - zaznaczył.

Odwołanie Jarosława Kaczyńskiego. Krzysztof Gawkowski: "Dzisiaj jesteście elitą"

Zasadności wniosku broniła natomiast Monika Wielichowska z KO. - Jarosław Kaczyński to pierwszy w historii cywilizowanych państw wicepremier ds. bezpieczeństwa, który zajmuje się sianiem nienawiści, który chce, by obywateli żyli w atmosferze stanu wojennego - mówiła.

- Odkąd został pan wicepremierem, od października odbyło się ponad 3,5 tys. protestów przeciwko pana rządom. Wzięło w nich udział prawie 1,5 mln osób. Czy wtedy, 26 lat temu, chciał pan Polski podzielonej na lepszy i gorszy sort? - pytała z kolei posłanka Urszula Zielińska z Zielonych.

Jako kolejny na mównicę wszedł Krzysztof Gawkowski z Lewicy. - Odważny polityk staje na komisji, na której jest procedowany wniosek o jego odwołanie. Dzisiaj panu premierowi tej odwagi zabrakło - zwrócił się do Kaczyńskiego.

Odniósł się też do trwających w Polsce protestów przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego. - Kiedy protesty w obronie praw kobiet się nasilają, zamyka się pan premier w domu i otacza kordonem tysięcy policjantów - przekonywał Gawkowski.

Jarosław Kaczyński. Debata w Sejmie. "Wy ten naród, wspólnotę rozbiliście"

Poparcie wniosku o odwołanie Kaczyńskiego oprócz KO i Lewicy zapowiedział też Władysław Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL zarzucił politykom PiS, że "podzielili Polskę, nasz ukochany kraj". - Wy ten naród, wspólnotę rozbiliście. Zawłaszczyliście instytucje państwowe, z których uczyniliście PiS-owski folwark, sądy, z których sprawiedliwość jest uciekinierką, media, które są waszą tubą propagandową - wymieniał.

- Oprócz podziałów i zawłaszczenia jest jeszcze wyzysk tych, którzy na was zagłosowali, a wy ich odrzuciliście. Wyzysk rolników, którzy wam zaufali, a im zafundowaliście zaoranie polskiego rolnictwa. Wyzysk frankowiczów, którym nie pomogliście - mówił lider ludowców, podkreślając, że Koalicja Polska będzie za wnioskiem odwołującym wicepremiera Kaczyńskiego.

Poparcie wniosku o odwołanie Jarosława Kaczyńskiego zapowiedziała także w debacie Konfederacja. - Kaczyński do dymisji, mówiłem to jako pierwszy z tej mównicy (...) Odpowiada za brutalne działania policji, toczka w toczkę jak za czasów Donalda Tuska podczas Marszu Niepodległości. Identyczne zachowania, identyczne procedury - mówił poseł Konfederacji Robert Winnicki.

Debata w Sejmie. Jarosław Kaczyński odpowiada na krytykę

W końcu chwilę przed godz. 21 na mównicę wszedł sam Jarosław Kaczyński, który odpowiedział na stawiane mu zarzuty. Z prawej strony sali słychać było oklaski i okrzyki "Jarosław, Jarosław". Prezes PiS odpowiedział m.in. na apele opozycji, aby przeszedł na polityczną emeryturę.

- Zdecydują ci, którzy tutaj siedzą i setki tysięcy innych. A kiedy będą wybory? Wy lubiliście się odwoływać do konstytucji, ona o tym decyduje. Będą w 2023 roku - stwierdził Jarosław Kaczyński.

Dodał, że "ogromna większość z tego, co zostało tutaj powiedziane, to ogrom absurdów, kłamstw". - Jesteśmy z zupełnie innego świata. Wy, najwyraźniej, nie jesteście w stanie tego zrozumieć, tego, że ktoś naprawdę potrafi kierować się interesami Polski, a nie swojej grupy - atakował opozycję lider Zjednoczonej Prawicy.

- Zastosowaliście socjotechnikę znaną od wieków, od starożytności. Zmiana znaczenia słów i znaków wartości (…) Okazuje się, że obrona konstytucji, która została złamana pod koniec VII kadencji Sejmu, to jest demontaż państwa. Wzywanie do zabójstwa z wymienieniem nazwiska to jest według was w porządku, natomiast przeciwstawianie się temu to jest zbrodnia. Obrona kościołów to jest według was zbrodnia - wyliczał wicepremier ds. bezpieczeństwa, krytykując protestujących przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. prawa aborcyjnego.

Jarosław Kaczyński. Sejm. Mateusz Morawiecki broni prezesa PiS

Ostatni na mównicy pojawił się premier Mateusz Morawiecki. - Wizja Polski premiera Jarosława Kaczyńskiego to wizja, która stawia polską rację stanu na pierwszym miejscu, a wasza wizja jest wizją bardzo wielu błędów, przeinaczeń, patologii i niedoskonałości w czasach III RP - grzmiał szef rządu.

- Wasza postawa świadczy o tym, że jesteście opozycją totalną i zewnętrzną wobec polskich interesów, racji stanu - mówił, zaznaczając, że wizja opozycji "opierała się na ciepłej wodzie w kranie".

Premier wyliczał też dokonania rządu PiS. Stwierdził m.in. że w ostatnich latach odnotowano spadek bezrobocia i zadłużenia zagranicznego. - Wzrost eksportu o 44 proc., rzeczywiście skandal. To są dane, które w poprzednich pięciolatkach nie uświadczylibyście. To realizacja wizji Jarosława Kaczyńskiego w praktyce - przekonywał.

- To właśnie dzięki prezesowi, jego determinacji, mamy dzisiaj finanse publiczne, w stanie tak dobrym, w jakim nigdy nie mieliśmy. To jest również ogromna zasługa Jarosława Kaczyńskiego - dodał szef rządu.

W czasie przemówienia Morawieckiego wielu posłów opozycji odpowiadało z ław na wypowiadane przez premiera słowa, zakłócając przy tym przebieg debaty. - Pan jest pajacem sejmowym - krzyknął wicemarszałek Ryszard Terlecki do Cezarego Tomczyka

- W czasie pandemii wspieraliście demonstracje, na skutek których dochodziło do większej liczby zakażeń - mówił dalej Mateusz Morawiecki. Na koniec wystąpienia premier podziękował Jarosławowi Kaczyńskiemu. - To droga Jarosława Kaczyńskiego spowodowała, że dziś żyjemy w normalnym kraju, który ma być szansę krajem pierwszoligowym - zapewniał.

Głosowanie ws. odwołania Jarosława Kaczyńskiego zaplanowano na ok. godz. 22:30.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (903)