Sejm: awantura na "dzień dobry"
Burzliwie rozpoczęło się pierwsze po wakacyjnej przerwie posiedzenie Sejmu. Zamieszanie spowodowały wystąpienia dwóch posłów: Stanisława Łyżwińskiego z Samoobrony i Gabriela Janowskiego.
26.08.2003 | aktual.: 26.08.2003 16:22
Stanisław Łyżwiński przez kilka minut przemawiał na mównicy, podczas gdy marszałek Marek Borowski (SLD) próbował dowiedzieć się, jaki konkretnie wniosek poseł chciał zaproponować. Po deklaracjach "ust Samoobronie pan nie zamknie" Łyżwiński w końcu wyjawił, że jego wniosek dotyczy przerwania posiedzenia Sejmu. Większość posłów jednak odrzuciła tę inicjatywę.
Jako następny wystąpił poseł Gabriel Janowski, który dopytywał się, czemu Sejm nie wysłucha informacji o sytuacji polskiego koncernu cukrowego. Wesołością zareagował na to SLD, co wywołało protesty Janowskiego. Poseł dopominał się interwencji od marszałka Borowskiego: "Niech lewa strona się nie śmieje, proszę uciszyć lewą stronę, bo mnie deprymują". Ostatecznie jednak sprawę udało się załagodzić.