ŚwiatSegregacja w szpitalu? Kuriozalne żądania rodziców

Segregacja w szpitalu? Kuriozalne żądania rodziców

Rodzice chorego dziecka w niemieckim szpitalu domagali się dla niego sali "wolnej od obcokrajowców". Dyrektor placówki wybił im to z głowy.

Segregacja w szpitalu? Kuriozalne żądania rodziców
Źródło zdjęć: © Fotolia
Radosław Rosiejka

11.09.2018 15:51

"U nas nie ma miejsca na rasizm, zajmujemy się ratowaniem życia" – powiedział wzburzony dyrektor szpitala w mieście Brandeburg an der Havel na wschodzie Niemiec Hans Koessel, cytowany przez dziennik "Maerkische Allgemeine Zeitung". Z relacji gazety wynika, że rodzice małego dziecka leżącego w szpitalu protestowali przeciwko możliwości umieszczenia w tym samym pokoju dziecka imigrantów. Rodzice grozili, że jeśli na sali pojawi się dziecko obcokrajowców, to będą zmuszeni przenieść swoją pociechę do innej placówki.

Koessel dodał, że kiedy usłyszał żądania rodziców, początkowo odebrało mu mowę, później odbył jednak z nimi poważną rozmowę. "Dałem wyraźnie do zrozumienia, że to kto trafi do której sali zależy od obrazu choroby, a nie narodowości czy religii" – powiedział gazecie. Jak zaznaczył, dla szpitala jest obojętne skąd pochodzi dane dziecko.

"Bo roznoszą choroby"

"Maerkische Allgemeine Zeitung" dodaje, że rodzice mieli następnie głośno uskarżać się na zachowanie dyrektora. Swój sprzeciw wobec umieszczenia w pokoju ich dziecka pacjenta innej narodowości tłumaczyli tym, że "obcokrajowcy roznoszą choroby". Ostatecznie w pokoju zajmowanym przez dziecko, nie pojawił się żaden inny pacjent. Dyrektor zapewnił, że nie miało to związku z żądaniami rodziców. Jak mówił, w szpitalu nie pojawiło się akurat drugie dziecko z podobnym obrazem choroby.

Zobacz także: Jaki odpowiada Szczerbie. "To wykorzystanie tragedii w kampanii wyborczej"
(( video_player http://wp.tv/?mid=2025660 true #adv=1

Tymczasem jak podaje agencja DPA, we wschodnioniemieckiej Brandenburgii regularnie rośnie liczba lekarzy imigrantów. W 2017 roku najwięcej było lekarzy z Polski i Syrii – liczba tych drugich wzrosła wraz z kryzysem uchodźczym. W Brandenburgii co siódmy lekarz to obcokrajowiec. "Bez lekarzy z zagranicy niektóre niemieckie szpitale byłyby niezdolne do funkcjonowania w wielu dziedzinach" – powiedział dyrektor kliniki Carla-Thiema w Cottbus Goetz Brodermann. W kierowanym przez niego szpitalu niemal co trzeci lekarz to obcokrajowiec.

(maz, dpa)/szym

Źródło artykułu:Deutsche Welle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (272)