Segolene Royal przeprasza za wypowiedź Sarkozy'ego
Była socjalistyczna kandydatka na prezydenta Francji Segolene Royal potwierdziła, że przeprosiła listownie premiera Hiszpanii Jose Luisa Rodrigueza Zapatero za niepochlebne wypowiedzi prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego na jego temat.
We Francji nie cichnie wrzawa medialna wokół ujawnionych przez prasę słów Sarkozy'ego pod adresem szefa hiszpańskiego rządu.
Według lewicowego dziennika "Liberation" w ubiegłą środę podczas obiadu z francuskimi parlamentarzystami różnych opcji politycznych Sarkozy miał powiedzieć, że Zapatero "może nie jest za bardzo inteligentny", ale mimo to udało mu się doprowadzić do powtórnego zwycięstwa jego partii w wyborach.
Royal, była rywalka Sarkozy'ego w wyborach prezydenckich, oskarżyła szefa państwa o "arogancję" i "brak ogłady". Potwierdziła też w wywiadzie dla dziennika "Le Parisien", że napisała do "swojego przyjaciela" Zapatero list, w którym przeprasza go, jako Francuzka, za słowa Sarkozy'ego.
- Poczułam, że muszę powstrzymać nieustanne gafy Sarkozy'ego, które dotykają nie tylko osobistości zagraniczne, ale także Francuzów - wyjaśniła swój gest socjalistka. Dodała, że z powodu wystąpień prezydenta, "odczuwamy wstyd, że jesteśmy Francuzami".
List Royal wywołał wzburzenie wśród zwolenników obecnego prezydenta, a także niektórych socjalistów. Jeden z nich, były minister kultury Jack Lang, wystąpił w obronie Sarkozy'ego, zwracając się do "hiszpańskich przyjaciół", by "wybaczyli Segolene Royal".
- Jak można na podstawie niesprawdzonych plotek, kwestionowanych nawet przez niektórych uczestników tego obiadu, zwracać się do szefa hiszpańskiego rządu w imieniu Francji? - pytał Lang na antenie radia Europe1.
Po publikacjach "Liberation" Pałac Elizejski zaprzeczył, by szef francuskiego państwa wypowiedział o Zapatero takie słowa. W odpowiedzi redakcja gazety zażądała od kancelarii prezydenta przeprosin za zarzucanie dziennikarzom kłamstwa.
Szymon Łucyk