Seehofer: szef CSU z wątpliwościami ws. zniesienia wiz dla Turków
• Horst Seehofer powiedział, że przezwyciężenie skutków puczu będzie dla władz Turcji testem
• Bawarski polityk zaznaczył, że jego zastrzeżenia do zniesienia wiz dla Turków wzrosły
• Szef CSU zdementował informacje mediów, że domaga się natychmiastowego zawieszenia rozmów z Ankarą
17.07.2016 22:06
- Cieszę się, że pucz zakończył się fiaskiem; był zwykłym bezprawiem, którego nic nie usprawiedliwia - powiedział Seehofer w wywiadzie dla ARD. - Teraz chodzi o to, by przezwyciężenie skutków (zamachu stanu) odbywało się zgodnie z zasadami praworządności. To jest test dla rządu tureckiego, dla tureckiego państwa - zaznaczył premier Bawarii.
Seehofer przypomniał, że od dawna ma zastrzeżenia do planowanej przez UE likwidacji wiz dla obywateli Turcji. - Teraz moje zastrzeżenia jeszcze wzrosły - podkreślił.
Szef CSU wyjaśnił, że Bawaria nie ma zastrzeżeń wobec obowiązującej od kwietnia umowy UE-Turcja, której celem jest powstrzymanie napływu nielegalnych uchodźców z Bliskiego Wschodu do Europy w zamian za finansową pomoc. - Ta umowa jest zgodna z naszymi interesami - zaznaczył.
Premier Bawarii zastrzegł jednak, że jest przeciwny łączeniu umowy dotyczącej uchodźców z negocjacjami o przyjęciu Turcji do UE oraz z rozmowami o całkowitym zniesieniu wiz dla Turków. - W przypadku rozmów o zniesieniu wiz będziemy bardzo uważnie przyglądali się temu, co dzieje się w Turcji. Sprzeciwiamy się wprowadzeniu ruchu bezwizowego w tym roku, gdyż oznaczałoby to automatyczne przeniesienie problemów tureckich do Niemiec - powiedział Seehofer.
Szef CSU zdementował informacje mediów, że domaga się natychmiastowego zawieszenia rozmów z Ankarą. - Poczekajmy spokojnie i zobaczmy, jak państwo tureckie podejdzie do tej sprawy - powiedział. Jak zaznaczył, głosy o czystkach w Turcji są złym znakiem, a wiele wypowiedzi wskazuje na to, że władze nie będą się kierowały zasadami praworządności.
Bawarska CSU jest najmniejszą z trzech (obok CDU i SPD) partii tworzących koalicyjny rząd kanclerz Angeli Merkel. Ma jednak ze względu na znaczenie Bawarii duży wpływ na politykę rządu.