Sędzia Radzik po odwołaniu. "O dalszej pracy zdecyduje KRS"
Przemysław Radzik, sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" odniósł się do decyzji ministra Adama Bodnara o odwołaniu go z funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Radzik twierdzi, że o odwołaniu dowiedział się z mediów, a decyzję uważa za bezprawną.
Co musisz wiedzieć?
- Decyzja ministra Adama Bodnara: sędzia Przemysław Radzik został odwołany z funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Radzik twierdzi, że dowiedział się o tym z mediów i uważa decyzję za bezprawną.
- Reakcja sędziego Radzika: Radzik zapowiedział, że jeśli decyzja okaże się nieskuteczna, będzie kontynuował swoją pracę.
- Kontrowersje wokół odwołania: Radzik twierdzi, że decyzja ministra była wynikiem nacisków ze strony Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, które od miesięcy domagało się odwołania sędziów rzeczników.
Rozstrzygnie KRS
Sędzia Przemysław Radzik zadeklarował, że jeśli decyzja Adama Bodnara okaże się nieskuteczna, będzie kontynuował swoją pracę. W przypadku skuteczności odwołania nie będzie pełnił funkcji rzecznika.
- Zwrócę się w tej sprawie do Krajowej Rady Sądownictwa, jako organu, który stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Jeśli okaże się, że pomimo bezprawności decyzja jest skuteczna, wówczas nie będę wykonywał czynności rzecznika, natomiast w przeciwnym wypadku będę nadal wykonywał swoją pracę - zapewnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo ws. Wrzosek po doniesieniach WP. Bodnar podał szczegóły
Radzik stwierdził, że decyzja ministra była wynikiem działań Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, które od miesięcy domagało się odwołania sędziów rzeczników. Jego zdaniem minister stał się "niewolnikiem środowisk sędziowskich".
Zarzuty ministra dotyczące zaniechań i błędów Radzik odrzuca jako bezpodstawne. Uważa, że używanie takich argumentów to sposób na szkalowanie jego osoby.
Radzik o przeniesieniu sędziów
Odnosząc się do przeniesienia trójki sędziów z wydziału karnego do innych wydziałów, Radzik stwierdził, że było to konieczne z powodu ich destrukcyjnych działań, takich jak zaniechania orzekania, co skutkowało odwołaniem ponad 300 spraw. - Wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a decyzje potwierdziła Krajowa Rada Sądownictwa - zapewnił Radzik. Sędziowie odwołali się, ale ostatecznie wrócili do pracy w wydziale karnym.
Radzik odniósł się również do sprawy sędziego Krzysztofa Chmielewskiego, który został zawieszony na 30 dni za stosowanie orzeczeń TSUE. Radzik uznał, że zawieszenie miało miejsce zgodnie z przepisami prawa, ponieważ Chmielewski złamał przepisy, kwestionując status innego sędziego, co było niezgodne z ustawą o ustroju sądów powszechnych.
Przeczytaj także: Prokuratura potwierdza. Bodnar zawiesił Ostrowskiego
Radzik pozwie Bodnara?
Sędzia nie zgadza się z Bodnarem, który utrzymuje, że sędziowie powołani po 2018 r. mają wątpliwy status. Podkreślił, że nie ma wyroku europejskich trybunałów dotyczącego tego problemu. Odmówił również uznania poglądu, jakoby orzeczenia TSUE miały w Polsce wiążącą moc. Wskazał, że orzeczenia trybunałów, nawet jeśli kontrowersyjne, muszą być przestrzegane zgodnie z polską konstytucją.
W odpowiedzi na zarzuty ministra o brak bezstronności, Radzik zapowiedział pozew, zauważając, że przez 30 lat kariery nikt nie podważył jego rzetelności. Minister, jego zdaniem, rzuca pomówieniami, co Radzik planuje zaskarżyć.
Bodnar odwołał sędziego
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar odwołał sędziego Przemysława Radzika z funkcji zastępcy sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego. Resort sprawiedliwości poinformował o decyzji w piątkowym komunikacie.
Przemysław Radzik od 18 czerwca 2018 r. pełnił funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Zasłynął głównie ze ścigania sędziów, którzy w krytyczny sposób odnosili się do upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry.
Był też zamieszany w tzw. aferę hejterską razem z sędziami Łukaszem Piebiakiem, Arkadiuszem Cichockim i Jakubem Iwańcem, która została ujawniona przez media w 2019 roku.
Źródło: "Rzeczpospolita", WP Wiadomości