Sędzia, który spowodował kolizję, nie jest już sędzią
Andrzej K., który po spowodowaniu kolizji drogowej nie poddał się badaniu alkomatem, zasłaniając się immunitetem sędziowskim, zrzekł się stanowiska sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi - poinformowano w tym sądzie.
27.09.2004 | aktual.: 27.09.2004 17:18
W sobotę około godz. 22.30 na ulicy Długiej w Zgierzu k. Łodzi w tył prawidłowo zaparkowanego samochodu Daewoo Lanos uderzył - prowadzony przez sędziego - fiat cinquecento. Właściciel daewoo, który będąc w swoim mieszkaniu usłyszał huk dochodzący z ulicy, wyjrzał przez okno i zobaczył, że kierujący fiatem wykonuje manewr cofania, jakby chciał odjechać z miejsca zdarzenia.
Mężczyzna dobiegł do cinquecento, otworzył drzwi i wyjął kluczyki ze stacyjki. Jak twierdzi, wyczuł ostrą woń alkoholu od kierującego i zawiadomił policję. Policjanci po przyjeździe na miejsce również wyczuli woń alkoholu od kierowcy i podjęli próbę zbadania jego stanu trzeźwości za pomocą alkomatu. Mężczyzna wyciągnął jednak legitymację sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego w Łodzi (obecnie WSA) i odmówił poddaniu się badaniu.
Policjanci sporządzili dokumentację ze zdarzenia. W uzgodnieniu z prokuraturą sprawca wykroczenia został zwolniony. Samochód odebrał syn sędziego. Materiały w tej sprawie przekazane zostały prokuraturze w Zgierzu. Ta po zapoznaniu się z materiałami policji miała podjąć decyzję, czy wystąpi z wnioskiem o uchylenie immunitetu sędziemu Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi.
W poniedziałek Andrzej K. złożył na ręce prezesa WSA oświadczenie, że zrzeka się stanowiska sędziego. Jak powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania, fakt złożenia przez sędziego rezygnacji nie oznacza, że prokuratura zaprzestanie prowadzenia śledztwa w tej sprawie. Za jazdę po pijanemu grozi kara do 2 lat więzienia.