PolskaSędzia: jestem za dożywociem bez wcześniejszego wyjścia z więzienia

Sędzia: jestem za dożywociem bez wcześniejszego wyjścia z więzienia

– Jestem wychowany w tradycji chrześcijańskiej i uważam, że o tym, by kogoś pozbawić życia decyduje Bóg. Owszem, możemy zastosować karę, by kogoś pozbawić wolności do końca życia, ale nie samego życia - uważa sędzia Wiesław Johann.

Sędzia: jestem za dożywociem bez wcześniejszego wyjścia z więzienia
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

Ostatni brutalny mord na rodzinie w Gdańsku i wcześniejsze przypadki zabójstw małych dzieci każą zadać pytanie, czy polski system karania za zabójstwa spełnia swoją rolę. Czy może czas przywrócić karę śmierci?

- Trzeba spojrzeć na karę z punku widzenia jej znaczenia, jej funkcji i skuteczności. System kar, które przewiduje polski kodeks karny, w mojej ocenie jest na poziomie średniej europejskiej. Natomiast czy kara ma być bardzo surowa, adekwatna do czynu popełnionego przez sprawcę – wszystko jest w rękach sądu. Pamiętajmy, że kara jest elementem społecznej odpłaty za dokonany czyn – społeczeństwo odpłaca sprawcy za to, że zachował się źle, niezgodnie z prawem. Druga kwestia to tzw. prewencja ogólna: kara jest po to, by społeczeństwo pamiętało, że jeżeli popełni taki czy podobny czyn, to zostanie ukarane. To jest taki element odstraszenia. Wreszcie jest sprawa najistotniejsza: czy kara jest adekwatna. Trzeba pamiętać o tym, że każda sprawa jest inna i dlatego kodeks karny daje tzw. widełki – nie jest powiedziane, że za spowodowanie śmierci orzeczony zostanie na pewno wyrok 20 lat więzienia. Nie. Tutaj są wybór – od 5 lat do dożywocia. Bo inna jest sprawa wypadków komunikacyjnych, w których ktoś ginie, inne jest
brutalne morderstwo. Sąd musi brać pod uwagę charakter czynu, zachowanie sprawcy przed popełnieniem czynu, po jego popełnieniu – wszystkie te okoliczności wpływają na wymiar kary.

Czy system kar przewidziany przez polski kodeks karny jest właściwy?

- Moim zdaniem nie chodzi o to, jaki jest system kar, ale jak konkretne czyny oceniają sędziowie. Sądy są niezawisłe. Sąd może stosować nadzwyczajne złagodzenie kary, ale może także karę zaostrzyć.

Czy za takie zabójstwo jak to w Gdańsku nie należy się po prostu kara śmierci?

- Wracamy do starego problemu: czy kara śmierci powinna znaleźć się w naszym systemie kar. Ja nie jestem zwolennikiem kary śmierci. Jestem wychowany w tradycji chrześcijańskiej i uważam, że o tym, by kogoś pozbawić życia decyduje Bóg. Owszem, możemy zastosować karę, by kogoś pozbawić wolności do końca życia, ale nie samego życia. Zresztą, obecność kary śmierci w katalogu kar wcale nie zmniejsza liczby najokrutniejszych przestępstw – potwierdzają to liczne badania. Sprawcy, którzy decydują się na pozbawienie kogoś życia nie zastanawiają się nad tym, jaką karę za to przewiduje kodeks. Te przestępstwa – najcięższe – są z reguły popełniane przez osoby dotknięte jakąś patologią, osoby, które nie nadają się do funkcjonowania w społeczeństwie, osoby, które nie zastanawiają się nad karą, refleksje nad karą są poza sferą ich rozumowania. Dlatego stoję na stanowisku, by nie przywracać kary śmierci, ale jestem za bezwzględną izolacją sprawców najbrutalniejszych przestępstw.

Z izolacją takich przestępców do końca życia jest w Polsce różnie. Często przestępcy szybko wracają na wolność.

Moim zdaniem wprowadzenie za te najbardziej bestialskie morderstwa kary dożywocia bez możliwości ubiegania się o przedterminowe warunkowe zwolnienie byłoby jak najbardziej zasadne. W Stanach Zjednoczonych zasądza się np. 150 lat więzienia i wiadomo, że ten przestępca siedział będzie w więzieniu do końca swojego życia, nie ma szansy z kryminału wyjść. A u nas z reguły jest szansa na przedterminowe zwolnienie. I to rzeczywiście trzeba by wyeliminować.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (132)