Sędzia Biernat odpiera zarzuty prezydenta. Chodzi o naruszenie konstytucji

Sędzia Stanisław Biernat odpowiada na zarzuty prezydenta. Andrzej Duda stwierdził, że Trybunał Konstytucyjny naruszył konstytucję, kiedy w 2014 roku zgodził się na podwyższenie wieku emerytalnego Polaków. Sędzia Biernat był wówczas wiceprezesem TK.

Sędzia Biernat odpiera zarzuty prezydenta. Chodzi o naruszenie konstytucji
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Olkuśnik
Katarzyna Romik

Stanisław Biernat przypomniał prezydentowi, że w tej sprawie 5 lat temu Andrzej Duda był przedstawicielem inicjatorów postępowania. Zdaniem sędziego, ostatnia wypowiedź prezydenta może być przejawem – tu cytat – "mocno spóźnionego odreagowania tego, że Trybunał nie zgodził się ze zdaniem wnioskodawców."

W środę, podczas spotkania w Lwówku Śląskim, Andrzej Duda tak mówił o wyroku TK z 7 maja 2014 r. - Nie mam żadnych wątpliwości, że naruszono konstytucję także w działalności Trybunału Konstytucyjnego, kiedy orzekał, że podwyższenie wszystkim Polakom wieku emerytalnego wbrew ich woli jest zgodne z Konstytucją, bo tak orzekł - ocenił prezydent.

- Czy to był Trybunał, który działał dla polskiego społeczeństwa i dla polskiego państwa? Czy dla jakiejś wąskiej kasty rządzącej, która wtedy akurat miała taki interes? To ja już myślę, że każdy sam sobie odpowie na to pytanie - mówił Duda.

Sędzia Stanisław Biernat w swoim oświadczeniu także zadał kilka pytań. Jedno z nich to nawiązanie do zarzutu i porównania sędziów do "kasty rządzącej".

- Jaka to wąska kasta wtedy akurat miała interes w wydaniu określonego wyroku? Jaki interes? Co to znaczy "wtedy" w odniesieniu do systemowej reformy emerytalnej rozłożonej na wiele lat; warto przypomnieć, że stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego kobiet było przewidziane na 27 lat, a więc na całe pokolenie - pyta ówczesny wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego.

Sędzia Biernat w oświadczeniu pyta Andrzeja Dudę także o to, że jako głowa państwa "zastosuje się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego w zależności od tego, czy uzna go za słuszny?" Wiceprezes TK dopytuje prezydenta o uprawnienia do tak kategorycznych ocen wyroków wydawanych przez Trybunał.

W sumie, w przesłanym do mediów oświadczeniu, sędzia Stanisław Biernat zadaje prezydentowi 6 pytań. Poniżej treść oświadczenia:

Po pierwsze, jaki ma tytuł Prezydent Rzeczypospolitej do stanowczego stwierdzania, do tego bez żadnego uzasadnienia, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest niezgodny z Konstytucją? Czy upoważnia go do tego jego pozycja w świetle Konstytucji, jak również pozycja Trybunału Konstytucyjnego?

Po drugie, jak pogodzić przyznanie sobie przez Prezydenta prawa do dokonywania publicznie takiej radykalnej oceny z jego rolą w postępowaniach przed Trybunałem, m.in. polegającą na kierowaniu wniosków o zbadanie zgodności z Konstytucją ustawy przed jej podpisaniem, z czego Prezydent skorzystał m.in. kilka dni temu w odniesieniu do ustawy nowelizującej Kodeks karny? Czy Prezydent zastosuje się do wyroku Trybunału w zależności o tego, czy uzna go za zgodny z Konstytucja, czy nie?

Po trzecie, czy Prezydent, krytykując ostro, zresztą nie po raz pierwszy, wyrok Trybunału w sprawie podniesienia wieku emerytalnego nie powinien ujawnić publicznie, że w tamtej sprawie był przedstawicielem wnioskodawców - grupy posłów PiS - czyli inicjatorów postępowania. Jak wynika zresztą ze stenogramu, na rozprawie "pan poseł Andrzej Duda nie stawił się". Czy obecne wypowiedzi nie są przejawem mocno spóźnionego odreagowania tego, że Trybunał nie zgodził się ze zdaniem wnioskodawców i przejawem mylenia roli, w jakiej ówczesny przedstawiciel wnioskodawców znajduje się obecnie jako głowa państwa?

Po czwarte, czy Prezydent zanim zdecydował się na obrażanie Trybunału zapoznał się i przemyślał uzasadnienie wyroku w sprawie K 43/12, liczące 98 stron, jak również stenogram rozprawy, w której miał uczestniczyć, liczący 143 strony?

Po piąte, czy Prezydent ma świadomość, że w ślad za omawianym wyrokiem Trybunał Konstytucyjny wydał 17 lipca 2014 r. postanowienie sygnalizacyjne (S 3/14), w którym przedstawił Sejmowi uwagi dotyczące niezbędności podjęcia systemowych działań wspierających decyzję o podwyższaniu i zrównaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn? Postanowienie to nie zostało wzięte pod uwagę zarówno przez Sejm ówczesnej, jak i obecnej kadencji. Czy Prezydent podejmował jakieś kroki w tym kierunku?

Po szóste, czy Prezydent mógłby wyjaśnić swoje szokujące oskarżenie, że Trybunał nie działał dla polskiego społeczeństwa i dla polskiego państwa? Jaka to wąska kasta wtedy akurat miała interes w wydaniu określonego wyroku? Jaki interes? Co to znaczy "wtedy" w odniesieniu do systemowej reformy emerytalnej rozłożonej na wiele lat; warto przypomnieć, że stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego kobiet było przewidziane na 27 lat, a więc na całe pokolenie. Czy Prezydent jest pewien, że cofnięcie z jego inicjatywy reformy emerytalnej, czego niszczące skutki staną się niechybnie widoczne za kilkanaście, albo za kilkadziesiąt lat jest korzystne dla polskiego społeczeństwa i dla polskiego państwa? A może to składanie przez niego obietnic przedwyborczych było w interesie wąskiej kasty?

Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1346)