SdPl poprze rząd Belki, ale nie z SLD
I Krajowa Konferencja Socjaldemokracji
Polskiej opowiedziała się za udzieleniem wotum
zaufania rządowi Marka Belki. Działacze SdPl uznali, że w zasadzie zrealizowane zostały postulaty, które ich partia wysunęła pod adresem rządu w czerwcu przed poprzednim głosowaniem wotum zaufania dla gabinetu Belki. Jednocześnie działacze SdPl zapowiedzieli, że obecnie nie jest możliwa koalicja z SLD.
10.10.2004 | aktual.: 10.10.2004 16:59
Przewodnicząca klubu parlamentarnego Jolanta Banach podkreśliła, że Marek Belka podszedł bardzo poważnie do zawartego z Socjaldemokracją kontraktu i prowadzi profesjonalną, w miarę samodzielną politykę kadrową. Jej zdaniem, to jedyny przypadek w kilkuletniej histori transformacji, kiedy premier może pozwolić sobie na sięgnięcie po ludzi kompetentnych o różnych poglądach politycznych.
Przewodnicząca klubu powiedziała, że choćby z tych powodów rząd Belki, w którym są fachowcy, należy poprzeć, bo następny będzie najprawdopodobniej - jak to ujęła - rządem tercetu egzotycznego, czyli Jana Rokity, Lecha Kaczyńskiego i Romana Giertycha.
Socjaldemokracja Polska opowiedziała się jednocześnie za tym, by wybory parlamentarne odbyły się na przełomie maja i czerwca przyszłego roku po uprzednim wniesieniu przez tę partię uchwały o samorozwiązaniu Sejmu.
Sejm będzie głosował wotum zafuania do rządu 15 października.
Działacze Socjaldemokracji Polskiej zgromadzeni na I Krajowej Konferencji partii uznali jednocześnie, że obecnie nie są możliwe żadne alianse i koalicje ich ugrupowania z SLD. W stanowisku Konferencji dotyczącym sytuacji na lewicy, ocenili oni, że tylko SdPl dokonała analizy przyczyn utraty przez lewicę społecznego poparcia i wyciągnęła z tego wnioski dla siebie, stawiając w swym programie na pierwszym miejscu budowę uczciwego państwa.
Takiej refleksji i analizy - głosi stanowisko SdPl - nadal brakuje w SLD. Według Socjaldemokracji, Sojusz nie dokonał uczciwej oceny przyczyn utraty społecznego poparcia, w dalszym ciągu ponawiane są próby "zawłaszczania i upartyjniania państwa", "absencja i samowola części posłów SLD" prowadzi do porażek, których można by uniknąć, a "działacze, pod których bokiem wybuchały skandaliczne afery", nadal wysoko noszą głowę.
"Nie zamierzamy nikogo pouczać, ale skoro pod naszym adresem uporczywie kierowane są apele o jedność i wspólne z SLD listy wyborcze, odpowiadamy: dopóki ten stan rzeczy będzie się utrzymywał, dopóty żadne alianse i koalicje nie będą możliwe. Obywatele, którzy zdecydowali się raz jeszcze zaufać lewicy, zaufać Socjaldemokracji Polskiej, poczuliby się oszukani" - głosi stanowisko działaczy SdPl.