SdPl oburzona atakami na Wałęsę
Lider Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski wyraził oburzenie i niesmak z powodu niedawnych ataków na byłego prezydenta Lecha Wałęsę ze strony Młodzieży Wszechpolskiej i osób związanych z Radiem Maryja.
"Z prezydentem Lechem Wałęsą różni nas wiele. Głównie droga życiowa, ale też poglądy na wiele spraw. Na pewno łączy jedno: szacunek dla demokracji i dobrych obyczajów. Ja i Socjaldemokracja Polska szanujemy też zasługi prezydenta dla budowy wolnej, demokratycznej Polski" - napisał Borowski w oświadczeniu przesłanym.
"Dlatego z oburzeniem i niesmakiem obserwujemy ordynarne ataki na jego osobę w wykonaniu bojówek Romana Giertycha i ludzi odurzonych sączoną z Radia Maryja piorunującą mieszanką Ewangelii i nienawiści" - podkreślił lider SdPl.
Socjaldemokracja stanowczo domaga się od wymiaru sprawiedliwości "konsekwentnego ścigania oszczerców, a od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przypomnienia szefom Radia Maryja, że ich również - a może, jako duchownych, przede wszystkim - obowiązuje prawo - nasze polskie, ziemskie prawo".
Ugrupowanie Borowskiego przyjęło "ze smutkiem, ale bez zaskoczenia, brak reakcji Episkopatu Polski na wybryki Radia Maryja". "Deklarujemy, że w Polsce naszych marzeń nie ma miejsca na siejących nienawiść polityków w sutannach" - oświadczył Borowski.
Do ataków Lecha Wałęsę doszło w minioną niedzielę w Giżycku, gdzie były prezydent odsłonił tablicę poświęconą "Solidarności" i sali muzealną.
Głośni i chwilami agresywni manifestanci m.in. z Młodzieży Wszechpolskiej (młodzieżówki LPR) i Radia Maryja przywitali b. prezydenta okrzykami: "precz z Wałęsą", i "persona non grata". Jeden z protestujących rzucił w jego stronę śnieżką.
Wałęsa jest też oburzony niedawnymi wypowiedziami w Radiu Maryja dotyczącymi m.in. jego rzekomej współpracy ze służbami bezpieczeństwa. W ubiegłym tygodniu skierował do ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa z list, w którym domaga się wszczęcia dochodzenia, by wyjaśnić m.in., czy była "możliwość jego współpracy z SB do roku 1976" i od 1977 do 1995 roku.
Były prezydent zwrócił się we wtorek też do Instytutu Pamięci Narodowej z wnioskiem o udostępnienie swej teczki.
W obronie Wałęsy stanął też szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk oraz prezydium KK NSZZ "Solidarność" i związkowcy z kilku regionów.