Sędziowie piszą list otwarty do premiera

Część sędziów jest oburzona ubiegłotygodniową wypowiedzią premiera Morawieckiego. W odpowiedzi na jego słowa opublikowali list otwarty, w którym domagają się m.in. przeprosin za podanie ich zdaniem danych wprowadzających w błąd opinię publiczną.

Polscy sędziowie domagają się sprostowania od szefa rządu Mateusza Morawieckiego
Polscy sędziowie domagają się sprostowania od szefa rządu Mateusza Morawieckiego
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto

23.05.2022 | aktual.: 23.05.2022 14:32

Opublikowany przez sędziów list otwarty jest reakcją na słowa premiera Mateusza Morawieckiego, które padły podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej w Michalinie. Szef rządu odnosił się do blokady środków unijnych dla Polski w ramach Krajowego Planu Odbudowy, spowodowaną konfliktem pomiędzy rządem RP a Komisją Europejską ws. działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

- Izba Dyscyplinarna w obecnym kształcie będzie zlikwidowana (...) Owszem, jest przygotowana odpowiednia procedura, według której będzie można odwoływać się od dotychczasowych kar dyscyplinujących i one będą w odpowiedni sposób rozpatrywane - mówił Morawiecki.

- Miejmy świadomość i pamiętam moje spotkanie z przewodniczącą von der Leyen, kiedy uświadomiłem ją, że ogromna większość, bodaj powyżej 90 procent, tych dyscyplinujących postępowań dotyczyła sędziów, którzy albo jeździli po pijanemu, albo dopuścili się gwałtu, albo jakichś innych kradzieży. Oczy otwarły się bardzo szeroko naszym rozmówcom w Brukseli - stwierdził premier.

Sędziowie reagują na słowa premiera. Opublikowali list

Ten punkt wypowiedzi premiera stał się powodem opublikowania listu. Pod listem podpisał się łącznie 55 sędziów. Apel został udostępniony także w serwisie Youtube przez Forum Współpracy Sędziów. "Informacja ta jest nieprawdziwa i wprowadza w błąd" - brzmi komentarz sędziów do słów premiera.

"Jesteśmy sędziami sądów polskich, w stosunku do których aktualnie prowadzone są postępowania dyscyplinarne. Żaden z nas nie ma zarzutu popełnienia przestępstwa pospolitego, w tym gwałtu, kradzieży czy prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Uważamy, że zarzuty dyscyplinarne nam postawione związane są z obroną niezależności sądownictwa, obroną Konstytucji lub też wydaniem orzeczeń nie po myśli władzy wykonawczej" - czytamy w liście sędziów do Morawieckiego.

List otwarty 55 sędziów do Morawieckiego

Przedstawiciele polskiego wymiaru sprawiedliwości wzywają również szefa rządu do "przedstawienia danych, z których będzie wynikać, ile aktualnie prowadzonych jest postępowań dyscyplinarnych w sprawach przestępstw pospolitych, popełnionych przez sędziów".

Zdaniem autorów apelu, premier mógł "zostać wprowadzony w błąd co do tych danych", "a w konsekwencji wprowadził opinię publiczną w błąd".

Pod listem podpisali się m.in. sędzia Igor Tuleya, sędzia Anna Bator-Ciesielska, sędzia Waldemar Żurek, sędzia Beata Morawiec, sędzia Krystian Markiewicz i sędzia Paweł Juszczyszyn.

Apelujący domagają się spełnienia trzech warunków: "sprostowania danych i przedstawienia opinii publicznej rzetelnych, prawdziwych danych o ilości postępowań w sprawie przestępstw pospolitych sędziów w stosunku do wszystkich postępowań", "wyciągnięcia konsekwencji, w tym konsekwencji politycznych, w stosunku do osoby czy osób, które wprowadziły w błąd, narażając na szwank dobre imię premiera rządu polskiego na arenie międzynarodowej i krajowej" i "przeproszenia sędziów polskich za podanie danych niezgodnych z prawdą".

Źródło: Forum Współpracy Sędziów FWS/Youtube/Facebook/PAP

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (767)