Ścigał przestępcę bez sygnalizacji - zabił niewinną kobietę
Dobiega końca proces byłego policjanta Dariusza M., który podczas pościgu bez włączonej sygnalizacji spowodował śmiertelny wypadek. 11 września prokurator i obrońca wygłoszą mowy końcowe.
30.09.2010 | aktual.: 01.10.2010 10:32
W środę zeznawał ostatni świadek, kom. Jacek Nitka, szef legnickiej drogówki. Nitka przyznał, że jemu też zdarzało się ścigać inne samochody bez włączonej sygnalizacji.
Wypadek, który spowodował Dariusz M. wydarzył się w październiku 2008 r. Pędzący według biegłych policyjny radiowóz uderzył w bok wyjeżdżającego z ul. Wojska Polskiego opla. Prowadząca ten samochód kobieta zginęła na miejscu. Jej pasażerka odniosła poważne obrażenia. Ciężko ranni zostali też kierowca radiowozu i jego dowódca.
Kierowca radiowozu Dariusz M. w pierwszej instancji został uznany winnym, ale sąd odstąpił od wymierzenia kary. Sąd uznał, że funkcjonariusz prowadząc pościg działał w warunkach kolizji obowiązków. W drugiej instancji wyrok został uchylony i wrócił do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy.
Kom. Nitka stwierdził, że prowadzenie pościgu przez Dariusza M. bez włączonej sygnalizacji, w tamtych warunkach było zasadne. Kierowca tłumaczy, że nie mogli włączyć sygnalizacji, bo został uszkodzony sterownik.
NaSygnale.pl: Radiowóz potrącił dziecko na pasach!