Schroeder będzie rozmawiał z Bushem o Iraku, Iranie i ONZ
Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder
będzie w Białym Domu rozmawiał z prezydentem USA
George'em W. Bushem prawdopodobnie o Iraku, Iranie, a także o
nowym kształcie Rady Bezpieczeństwa ONZ - powiedzieli
przedstawiciele niemieckich władz.
27.06.2005 | aktual.: 27.06.2005 08:36
Niemcy starają się o stałe członkostwo w oenzetowskiej Radzie Bezpieczeństwa.
Schroeder do Waszyngtonu przybył już w niedzielę po południu. Z Bushem spotka się w poniedziałek, po czym obaj politycy zjedzą wspólną kolację. Schroeder wygłosi też przemówienie w waszyngtońskiej izbie handlowej i spotka się z członkami senackiej komisji ds. zagranicznych. Jeszcze tego samego dnia powróci do Niemiec.
Ze względu na napięty plan pracy w Niemczech, kanclerz zrezygnował z zaplanowanej wcześniej wizyty w Kalifornii i skrócił swój pobyt w USA o jeden dzień.
Jak pisze Associated Press, w związku z przedterminowymi wyborami do niemieckiego Bundestagu i bardzo prawdopodobną zmianą szefa niemieckiego rządu, po spotkaniu kanclerza Schroedera z prezydentem Bushem nie należy zbyt wiele oczekiwać.
Z aktualnych sondaży wynika, że we wrześniu na uzyskanie absolutnej większości w parlamencie Niemiec może liczyć chadecka koalicja CDU-CSU, natomiast socjaldemokraci Schroedera cieszą się coraz niższym poparciem i po wyborach prawdopodobnie będą w opozycji.
Agencja AP dodaje, że stosunki między Bushem a Schroederem są typowo praktyczne, czego przyczyną był spór o konflikt w Iraku, który Schroeder ostro krytykował.
Po raz ostatni Schroeder rozmawiał z Bushem w lutym tego roku, podczas wizyty amerykańskiego prezydenta w RFN. Wówczas, popsute odmiennym podejściem obu krajów do wojny w Iraku stosunki Waszyngton-Berlin poprawiły się.
Od ubiegłego roku Niemcy szkolą irackich żołnierzy na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w imieniu UE wraz z Wielką Brytanią i Francją prowadzą negocjacje z Iranem w sprawie irańskiego programu atomowego, a także domagają się stałego miejsca w oenzetowskiej Radzie Bezpieczeństwa, czemu amerykańska administracja się sprzeciwia.