"Bardzo niepokojące". Scholz reaguje po wyborach
Sukcesy wyborcze partii skrajnej prawicy są bardzo niepokojące - mówił w poniedziałek w Berlinie Olaf Scholz. - Nie można się do tego przyzwyczaić i będzie to zawsze naszym zadaniem, by dać skrajnej prawicy odpór - podkreślił kanclerz Niemiec.
Olaf Scholz zabrał głos po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jak stwierdził kanclerz Niemiec podczas konferencji w Berlinie, "dla nikogo nie byłby rozsądny powrót do 'business as usual'". Podkreślił również, że sukcesy wyborcze partii skrajnej prawicy są bardzo niepokojące i nie należy pozwolić, by umocnienie ich pozycji stało się czymś normalnym.
- Musimy się tym martwić. Nie można nigdy się do tego przyzwyczaić i będzie to zawsze naszym zadaniem, by dać skrajnej prawicy odpór - dodał kanclerz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Scholz powiedział też, że jest zwolennikiem szybkiego podejmowania decyzji w sprawie nowych przywódców unijnych, a kolejny przewodniczący Komisji Europejskiej musi polegać na demokratycznej większości wśród partii w Parlamencie Europejskim.
W Niemczech nie będzie jak we Francji. Rzecznik rządu zabrał głos
Wcześniej rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit przekazał, że nie będzie przedterminowych wyborów w Niemczech, mimo słabego wyniku partii rządzących w wyborach europejskich. Zapewnił, że nie było o tym mowy "w żadnym momencie, ani przez sekundę".
- Planowy termin wyborów to jesień przyszłego roku i wtedy zamierzamy je przeprowadzić - mówił w poniedziałek w Berlinie Steffen Hebestreit.
Niemieckie media oceniają, że w wyborach do PE partie koalicyjne poniosły dotkliwą porażkę.
W niedzielę prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował, że rozwiązuje Zgromadzenie Narodowe i wyznacza przedterminowe wybory parlamentarne. Decyzję tę przekazał po ogłoszeniu sondaży exit poll w niedzielnych wyborach do PE, z których wynikało, że ze znaczną przewagą wygrało skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN), związane z Marine Le Pen.
Czytaj również: