Schetyna: wystawienie przez PiS kandydata na marszałka zachwiałoby koalicją
Według sekretarza generalnego PO Grzegorza
Schetyny, gdyby PiS zdecydowało się na wystawienie własnego
kandydata na marszałka Sejmu, byłoby to odejście od
dotychczasowych ustaleń między obiema partiami i "bardzo poważnie
zachwiałoby" możliwością zbudowania koalicji przez Platformę i PiS.
18.10.2005 | aktual.: 18.10.2005 13:03
Wciąż nie ma porozumienia między PiS i PO w sprawie wyboru Prezydium nowego Sejmu. Nie wiadomo, czy do takiego wyboru dojdzie na środowym pierwszym posiedzeniu izby, czy też później. We wtorek po południu Schetyna ma o tych kwestiach rozmawiać z szefem klubu PiS Ludwikiem Dornem, a we wtorek wieczorem zebrać ma się jeszcze zarząd Platformy, by podjąć ostateczne decyzje.
Źle by się stało, jeśli w elementarnej sprawie, która w naszym przekonaniu była ustalona, tzn. że premiera wskazuje PiS, marszałka Sejmu - Platforma, do takiej zgody i takiej decyzji jutro by nie doszło - powiedział Schetyna dziennikarzom.
Dodał, że zawsze pierwsza sesja nowego Sejmu tworzyła atmosferę dobrej współpracy, dobrych wzajemnych relacji i zawsze na pierwszym posiedzeniu wybierano Prezydium Sejmu.
Według Schetyny, gdyby PiS zmieniło zdanie i zdecydowało się wystawić własnego kandydata na marszałka Sejmu, oznaczałoby że Prawo i Sprawiedliwość odchodzi od dotychczasowych ustaleń i byłoby to też "odejście od koalicji PiS-PO".
Zdaniem polityka PO, jeśli ostatecznie nie będzie marszałka Sejmu z PO, "to warunki ustalone z PiS na temat budowy koalicji zostaną podważone i ich po prostu nie będzie". To będzie znaczyło, że PiS wybiera inną koalicję z tymi, którzy będą głosować na kandydata PiS na marszałka Sejmu - dodał.
Jeśli natomiast w środę nie dojdzie do wyboru Prezydium Sejmu, ale ogłoszona zostanie przerwa w posiedzeniu i sprawa odłożona do czasu po wyborach prezydenckich, to - zdaniem Schetyny - oznaczać będzie, iż PiS bierze pod uwagę możliwość przegranej w wyborach Lecha Kaczyńskiego.
I to jest zrozumiałe. Tylko uważamy, że jeśli mamy zawierać koalicję, to musimy o tym rozmawiać w sposób absolutnie otwarty - zaznaczył sekretarz generalny PO.
Odnosząc się do wypowiedzi polityków PiS, że poparcie ich partii dla kandydata na marszałka z PO uwarunkowane jest zawarciem umowy koalicyjnej, Schetyna przypomniał, że nad taką umową pracują kandydat PiS na premiera Kazimierz Marcinkiewicz i kandydat PO na wicepremiera Jan Rokita.
Obaj mówią, że sprawy wolno, ale posuwają się i obaj uważają, że sprawa zostanie zamknięta w przyszłym tygodniu. Brak umowy obecnie, to nie jest powód, który ma rozwalić te nasze ustalenia. Chyba, że jest jakiś inny powód, chyba że PiS ma jakiś inny pomysł na koalicję, że to nie musi być koalicja z PO, ale z jakimiś innymi partiami - powiedział Schetyna.
Dodał, że PO chciała, by wybór marszałka nastąpił w środę i żeby ustalenia zawarte po wyborach parlamentarnych, iż PiS zgłosi kandydata na premiera, a PO kandydata na marszałka Sejmu, były realizowane. Nie zdarzyło się nic takiego, co miałoby ten scenariusz zmienić, czy przewrócić - ocenił Schetyna.