PolskaSchetyna się zorientował, że Petru chce go rozegrać? "Gazeta Wyborcza" ujawnia kulisy rozmów opozycji

Schetyna się zorientował, że Petru chce go rozegrać? "Gazeta Wyborcza" ujawnia kulisy rozmów opozycji

Gdy politycy rozjechali się do swoich miast, czas świąt wykorzystał Grzegorz Schetyna - wskazując kandydata na prezydenta Warszawy. W tym samym czasie liderzy Nowoczesnej zapewniali w mediach, że w tej sprawie trwają rozmowy.

Schetyna się zorientował, że Petru chce go rozegrać? "Gazeta Wyborcza" ujawnia kulisy rozmów opozycji
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

- W PO są osoby mniej lub bardziej obciążone. Natomiast nasz kandydat Paweł Rabiej nie współpracował z Hanną Gronkiewicz-Waltz, nie robił jej kampanii, a jednocześnie jednoczy wiele środowisk – mówił Ryszard Petru czwartkowej "Rzeczpospolitej". Mówiąc o "obciążonych" obecną prezydent Warszawy miał na myśli Rafała Trzaskowskiego, odpowiedzialnego za prowadzenie kampanii prezydenckiej Gronkiewicz-Waltz z 2010 roku.

Grzegorz Schetyna jeszcze tego samego dnia poinformował, że kandydatem PO na prezydenta Warszawy będzie Trzaskowski. - Wszystkie nasze badania wskazują, że Rafał wygrywa z każdym w Warszawie. Schetyna nie kieruje się emocjami, ale politycznym pragmatyzmem - powiedział dla "GW" polityk z władz Platformy.

Zachowanie Schetyny nie spodobało się Ryszardowi Petru. - To niezręczność. Szanuję Trzaskowskiego, ale opozycja powinna wyłonić wspólnie kandydata na prezydenta stolicy. I to takiego, który nie będzie obciążony grzechami Gronkiewicz-Waltz – skomentował. Lider Nowoczesnej liczył na kandydaturę Kamili Gasiuk-Pihowicz. Z tą propozycją zapoznał się Schetyna. - Nie chciał się deklarować, ale nie postawił weta – stwierdził współpracownik szefa Platformy.

Nowoczesna chciała, by partie wystąpiły na konferencji 11 listopada i ogłosiły polityczny sojusz na wybory w 2018 r. Deklaracja samorządowa miała być testem dobrej woli. Szczegóły dogrywano w ubiegły czwartek i ostatni poniedziałek z politykami PSL, Nowoczesnej, PO, SLD i działaczami KOD.

Jak ustaliła "GW" PSL od razu zapowiedziało, że deklaracji nie podpisze. SLD wycofało się pomimo początkowego zainteresowania. Zostały PO i Nowoczesna. - Grzegorz się zorientował, że Rysiek go próbuje rozegrać. Zaczął działać i zaproponował umowę koalicyjną zamiast deklaracji. A w czwartek przedstawił Trzaskowskiego - opowiada osoba, która zna kulisy rozmów. Ruch Petru z deklaracją samorządową się nie spodobał Platformie - To było zachowanie mało profesjonalne. Petru, określając datę ogłoszenia deklaracji, zbyt się pospieszył - skomentował Andrzej Halicki.

- Od dawna znali deklarację. PO zawistowała z Trzaskowskim, by nas obarczyć winą za zerwanie rozmów koalicyjnych. Ale nie zrobimy tego – dowiedzieli się dziennikarze "Gazety Wyborczej".

Opozycja będzie chciała więc się wstrzymać z decyzjami aż do uchwalenia przez PiS ordynacji wyborczej. - Tam, gdzie są wybory bezpośrednie, na wójtów, prezydentów, burmistrzów, możemy rozmawiać, ale w wyborach proporcjonalnych do sejmików i rad na pewno pójdziemy pod szyldem PSL - ocenił Marek Sawicki.

Publiczne przepychanki na opozycji bawią polityków Prawa i Sprawiedliwości. Również kandydat wydaje się być dla partii rządzącej wygodny - Trzaskowski to groźny przeciwnik, ale to polityczne dziecko Hanny Gronkiewicz-Waltz. Media dopiero zaczną go rozliczać w kontekście afery reprywatyzacyjnej. PO zaryzykowała, ale zaryzykował też Schetyna, bo wie, że młody może się umocnić – ocenia polityk PiS.

źródło: Gazeta Wyborcza

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)