Polska"Schetyna powiedział coś za szybko, ale szczerze"

"Schetyna powiedział coś za szybko, ale szczerze"

Lech Kaczyński uważa, że rozwiązanie zakładające, iż prezydent pozostaje jednocześnie szefem partii politycznej, jest konstytucyjnie dyskusyjne. Zdaniem prezydenta Schetyna mówiąc o tym, że Tusk jako głowa państwa może pozostać szefem PO, "być może powiedział coś za szybko, ale szczerze".

"Schetyna powiedział coś za szybko, ale szczerze"
Źródło zdjęć: © PAP

15.06.2009 | aktual.: 15.06.2009 15:50

Prezydent, który uczestniczył w Genewie w szczycie Międzynarodowej Organizacji Pracy, był pytany przez dziennikarzy o słowa Grzegorza Schetyny (PO). Wicepremier uznał za możliwe, że po wygranych wyborach prezydenckich Donald Tusk będzie łączył funkcję głowy państwa i przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Jak powiedział Schetyna w sobotę w rozmowie z RMF FM i "Newsweekiem", uzasadnia to "polityczna prezydentura Lecha Kaczyńskiego".

- Konstytucyjnie dyskusyjne jest to, czy prezydent może być szefem partii, ze względu na to, że przepis konstytucji mówi, że prezydent nie może pełnić innej funkcji. Powstaje pytanie, czy to idzie tylko o funkcję państwową, czy także funkcję szefa partii politycznej - powiedział prezydent. L. Kaczyński przypomniał, że gdy został prezydentem wystąpił z Prawa i Sprawiedliwości. Dodał, że to Aleksander Kwaśniewski wprowadził zwyczaj, iż prezydent jest bezpartyjny.

- Sądzę, że to jest sposób na to, żeby pozostając prezydentem, czyli człowiekiem o istotnych bardzo kompetencjach, jednak mniejszych od premiera, jeśli chodzi o bieżące rządzenie, pozostać rzeczywistym szefem - stwierdził L. Kaczyński.

Konstytucja stanowi, że "prezydent nie może piastować żadnego innego urzędu ani pełnić żadnej funkcji publicznej, z wyjątkiem tych, które są związane ze sprawowanym urzędem".

Tymczasem marszałek sejmu Bronisław Komorowski oznajmił, że w tym przypadku interpretacja prawna nie jest jednoznaczna. Jednak - jego zdaniem - łączenie obu tych funkcji nie jest dobrym rozwiązaniem. Zdaniem marszałka Sejmu prezydent powinien - choćby w wymiarze symbolicznym - móc powiedzieć, że reprezentuje wszystkich Polaków.

Komorowski dodał, że takiej postawy brakuje dzisiejszej prezydenturze, a zbyt duże uwikłanie głowy państwa w bieżącą politykę partyjną jest źle odbierane przez opinię publiczną.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)