ŚwiatSBU ostrzega przed "strukturami zagranicznymi"

SBU ostrzega przed "strukturami zagranicznymi"

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ostrzegła przed pewnymi "strukturami zagranicznymi", których działania mogą zagrażać niepodległości państwa. Sygnał ten skierowany jest do organizacji głoszących hasła oderwania Krymu od Ukrainy i przyłączenia go do Rosji.

Zdaniem SBU siły z zagranicy, które dążą do naruszenia integralności terytorialnej kraju, w ostatnim czasie nasiliły działalność.

W celu zapewnienia bezpieczeństwa państwa Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (...) zastosowała szereg środków zapobiegawczo-profilaktycznych wobec radykalnie nastawionych przedstawicieli krajowych organizacji - czytamy na stronie internetowej SBU.

W komunikacie wyjaśniono, że SBU udzieliła już oficjalnych ostrzeżeń obywatelom Ukrainy, którzy zostali uprzedzeni o odpowiedzialności wynikającej z przepisów o kontrwywiadzie. Wymieniono przy tym nazwiska dwóch krymskich aktywistów Sojuszu na rzecz Zjednoczenia Narodowego i organizacji Sewastopol-Krym-Rosja.

W ubiegłym tygodniu ukraińskie służby graniczne nie wpuściły na terytorium kraju Rosjanina Kiriła Frołowa. Przyleciał on do stolicy Krymu, Symferopola, by jako politolog z Instytutu Państw Wspólnoty Niepodległych Państw, wygłosić odczyt w miejscowym uniwersytecie.

Frołow stwierdził wówczas, że odesłanie go do Rosji to sprawa polityczna, która świadczy o tym, że Ukraina przeradza się w państwo antyrosyjskie. Powiedział też, że przyczyną jego wydalenia było to, iż znalazł się na "czarnej liście" ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

MSZ w Kijowie przyznało w specjalnym komunikacie, że służby graniczne rzeczywiście wręczyły Frołowowi administracyjny zakaz wjazdu na Ukrainę. Wyjaśniono, że organy państwowe mają prawo wydawania takich zakazów bez podania przyczyn.

Jednocześnie zaznaczono, że MSZ Ukrainy pozostawia sobie prawo do podobnych działań wobec obywateli innych państw, którzy niejednokrotnie pozwalali sobie na (...) określenia obrażające Ukrainę, godzące w jej integralność terytorialną i rozpalające konflikty narodowościowe.

Sprawa Frołowa i ostrzeżenia dla krymskich separatystów to kontynuacja napięcia, obserwowanego na linii Kijów-Moskwa już od jakiegoś czasu.

Główny konflikt między Rosją a Ukrainą dotyczył cen rosyjskiego gazu i stawek za jego tranzyt przez ukraińskie terytorium. Inny spór toczy się wokół obiektów użytkowanych przez rosyjską Flotę Czarnomorską, której główną bazą jest Krym.

Listę wzajemnych pretensji uzupełnił zakaz importu do Rosji wyrobów mięsnych i nabiału. W odpowiedzi Kijów ogłosił, że gotów jest do zastosowania analogicznych kroków.

Ukraińscy komentatorzy są zdania, że do podobnych tarć między Rosją a Ukrainą będzie dochodzić aż do wyborów parlamentarnych, które odbędą się na Ukrainie 26 marca. O zwycięstwo będą w nich walczyć prorosyjska partia Regiony Ukrainy Wiktora Janukowycza i skłócone ugrupowania o orientacji prozachodniej - Nasza Ukraina Wiktora Juszczenki i Blok Julii Tymoszenko.

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)