Sawicki: pieniądze nie rosną na blokadach. Minister ma radę dla rolników
- Dziś nic takiego szczególnego nie wydarzyło się, co spowodowałoby wyprowadzenie rolników na drogi (...) Zima to dobry czas, żeby usiąść i pisać wnioski o dopłaty bezpośrednie. Jeśli protestujący stracą ten czas na barykadach, to inni rolnicy ich wyprzedzą - uważa minister rolnictwa Marek Sawicki.
11.02.2015 | aktual.: 11.02.2015 11:26
Minister, który był gościem TVN24, powiedział, że chce rozmawiać z związkami zawodowymi, ale "blokady i protesty to strata czasu". Wyjaśnił, że rolnicy utrudnią mieszkańcom Warszawy dojazdy do szkół, czy miejsc pracy. Przez to ludzie mogą się od nich odwrócić. - Mam lęk przed tym, że konsumenci mogą się odwrócić od kupowania polskich produktów - powiedział.
Według Sawickiego, zamiast protestować, powinni składać wnioski o dofinansowanie. - W ramach wspólnej polityki rolnej można uzyskać więcej pieniędzy. Zima to dobry czas, żeby usiąść i pisać wnioski o dopłaty bezpośrednie. Jeśli protestujący stracą ten czas na barykadach, to inni rolnicy ich wyprzedzą - powiedział w TVN24.
Do składania wniosków Sawicki przekonywał rolników również w wywiadzie dla TVP1. Wyjaśnił, że "pieniądze nie rosną na blokadach".
Pikietujący mają pojawić się w Warszawie w okolicy godziny 14. Traktory protestujących rolników nie wjadą do samej stolicy i nie sparaliżują miasta. Rolnicy zostawią ciągniki na przedmieściach, a dalej pojadą autokarami.