Sasin zdobył się na przeprosiny. Gorzkie słowa na antenie
Jacek Sasin odniósł się do czwartkowej decyzji Jarosława Kaczyńskiego o zawieszeniu w prawach członka PiS Krzysztofa Jurgiela. - Takie decyzje nie są podejmowane z jednego powodu - zapewnił polityk. Przeprosił również wyborców za to, że na listach na Podlasiu "znalazły się osoby niegodne zaufania".
17.05.2024 | aktual.: 17.05.2024 21:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jacek Sasin na antenie Radia ZET został zapytany o zawieszenie Krzysztofa Jurgiela. W czwartek Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu europosła w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości.
- Mogę powiedzieć z doświadczenia, takie decyzje nie są podejmowane tylko z jednego powodu - podkreślił były szef resortu aktywów państwowych. Polityk PiS zapewnił też, że nie zna motywacji Jarosława Kaczyńskiego. - Wiem tyle, co z komunikatu - zaznaczył.
W przestrzeni publicznej pojawiły się również domysły, że Jurgiel został w ukarany za utratę przez PiS większości w sejmiku wojewódzkim w Podlaskiem. - Każdy z polityków, który pełni różne funkcje, ma jakiś wpływ na decyzje, ma też przeciwników w swoim ugrupowaniu. Tak też jest zapewne w moim przypadku. Stanowczo dementuję, że sytuacja z Krzysztofem Jurgielem to jakaś moja zemsta - odparł krótko Sasin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sasin przeprasza wyborców
Jacek Sasin zapewnił również, że utrata władzy w podlaskim sejmiku smuci, ale nie jest nadzwyczajnym wydarzeniem. - W historii sejmiku podlaskiego, rządziliśmy raz przez rok i całą ubiegłą kadencję - przypomniał polityk PiS.
Równocześnie były szef MAP postanowił przeprosić wyborców Prawa i Sprawiedliwości. - Chciałem przeprosić wyborców, że na listach PiS w Podlaskiem, były osoby niegodne zaufania, które zdradziły - stwierdził, nawiązując do dwójki radnych PiS, którzy zagłosowali odmiennie niż ich klubowi koledzy, co pozbawiło PiS władzy w tymże sejmiku.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia, nasi radni zdradzili. Nie usłyszeli, że nie zostaną w zarządzie partii w regionie. Nie było jeszcze takich rozmów. Było kilka takich przypadków wcześniej. Wypaczana jest wola wyborców. Chcę, by to się skończyło, że osoby, które nie dają rękojmi, będą na listach. Nie może być tak, że radni będą zdradzać wolę wyborców - zadeklarował Sasin.
Źródło: Radio ZET, WP Wiadomości