"Sarkozy zajmie się bardziej polityką wewnętrzną"
Czołowy publicysta "Washington Post" i
znawca problemów europejskich Jim Hoagland uważa, że
proamerykańskość zwycięzcy wyborów prezydenckich we Francji
Nicolasa Sarkozy'ego zaznaczy się głównie w jego polityce
wewnętrznej, a nie międzynarodowej.
07.05.2007 | aktual.: 07.05.2007 20:27
"Nie oczekujmy, że Sarkozy będzie natychmiast odchodził od polityki zagranicznej (prezydenta Jacquesa) Chiraca, który starał się budować Europę jako przeciwwagę amerykańskich wpływów. Na Sarkozym dużo większe wrażenie robi to, co Stany Zjednoczone robią w kraju, niż ich globalne cele i obecność na świecie. Chciałby, żeby Francja naśladowała wewnętrzny dynamizm Ameryki, a nie ambitne dążenia administracji (prezydenta George'a W.) Busha za granicą" - pisze Hoagland.
Publicysta cytuje anonimowego francuskiego generała, który mówi, że nie ma wielkich nadziei na zwiększenie wydatków na zbrojenia.
Niemniej przytacza również słowa głównego kandydata na premiera Francois Fillona, który położył nacisk na to, co nowego wniesie prawdopodobnie zwycięzca wyborów: "Amerykanie powinni powitać z zadowoleniem zwycięstwo Sarkozy'ego, ponieważ jego owocem będzie Francja, która rozwijająca silną gospodarkę i działająca na rzecz silniejszej Europy, będącej niezawodnym partnerem dla USA".
Hoagland zwraca też uwagę, że w odróżnieniu od Chiraca, który zgodnie z tradycyjnie gaullistowską polityką starał się o bardzo dobre stosunki z krajami arabskimi, Sarkozy jest bardziej proizraelski, co prawdopodobnie "przyniesie pewną zmianę w podejściu Francji do Bliskiego Wschodu".