"Sarkozy buduje w Europie nową oś bez Berlina"
Francja i W. Brytania, nie zważając na pełną
konfliktów historię, wykuwają w Europie nową oś bez Niemiec -
ocenia dziennik "Sueddeutsche Zeitung" komentując wizytę prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego w Londynie.
27.03.2008 | aktual.: 27.03.2008 11:25
Według niemieckiego dziennika za propozycją zbudowania "francusko- brytyjskiego braterstwa na XXI wiek", którą sformułował Sarkozy w Londynie, kryje się chęć "wyzwolenia z francusko-niemieckiego partnerstwa, które ponoć już nie wystarcza, by wprawić w ruch Unię Europejską 27 państw". "Mówi się także o nowej osi Paryż-Londyn" - pisze "Sueddeutsche Zeitung".
"Dla Sarkozy'ego wzorem jest były brytyjski premier Tony Blair. Ale w jego następcy Gordonie Brownie też widzi partnera, z którym można się dogadać" - ocenia niemiecki dziennik. I zwraca uwagę, że w Londynie i Paryżu są gotowi rozwijać współpracę w zakresie energii atomowej oraz zbrojeń.
"Brown domaga się od sojuszników wsparcia w Afganistanie, by odciążyć brytyjskich żołnierzy. Sarkozy obiecuje wysłanie w ten rejon dodatkowych 1000 żołnierzy, nie konsultując tego z nikim we Francji. Na długiej drodze w kierunku zbliżenia kraju do NATO i Ameryki, Wielka Brytania jest dla francuskiego prezydenta pewnym etapem i pomocnikiem" - pisze "Sueddeutsche Zeitung".
Według gazety wstęp na pałace i miejsce obok królowej w karocy było dla Sarkozy'ego "ukoronowaniem jego kariery".
W podobnym tonie wizytę Sarkozy'ego w Londynie komentuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jak pisze, prezydent Francji stawia na W. Brytanię w każdej sprawie, w której Niemcy okazują się niezdecydowanym i skomplikowanym partnerem: we współpracy nuklearnej czy sprawach polityki obronnej i bezpieczeństwa.
"W Pałacu Elizejskim od miesięcy uważa się, że współpraca francusko-brytyjska może rozwijać się lepiej niż rutynowe kontakty niemiecko-francuskie" - ocenia "FAZ".
Jednak w komentarzu zwraca uwagę, iż druga połowa ubiegłego stulecia pokazała, że w Europie pewne rzeczy pozostają niezmienne. "Między innymi to, że Wielka Brytania pozostaje wyspą i wszelkie próby wprowadzenie tego państwa +do serca Europy+, jak zapowiadał już premier John Major, napotkały na opór wyspiarskiej mentalności" - przypomina dziennik.
"Nie zmieniło się też to, że serce Europy bije we współpracy niemiecko-francuskiej. Może dziś to nie wystarczy, by posunąć naprzód większą Unię, ale bez tego impulsu UE po prostu się rozleci" - ocenia komentator "FAZ".
Anna Widzyk