Saperzy szukają min w miejscu ukrycia "złotego pociągu"
Około 20 żołnierzy sprawdza i oczyszcza teren, gdzie ma znajdować się zakopany przez Niemców "złoty pociąg". Akcja potrwa kilka dni. W tym czasie żołnierze "centymetr po centymetrze" sprawdzą teren przy torach kolejowych.
Saperzy sprawdzają, czy miejsce, gdzie może być ukryty "złoty pociąg" nie jest zaminowane. - Aktualnie odbywa się sprawdzanie terenu. Na razie nie znaleźliśmy żadnych przedmiotów niebezpiecznych. To bardzo mozolna praca - mówi mjr Piotr Hałys z Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu, którego oddział pracuje na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych, gdzie ma być ukryty nazistowski skarb.
- Rocznie wojsko wykonuje kilkadziesiąt podobnych zadań. Żołnierze przeprowadzą sprawdzanie powierzchniowe, mające na celu zweryfikować, czy pod powierzchnią ziemi nie znajdują się niebezpieczne przedmioty. Czynności będą prowadzone z użyciem wykrywaczy min, georadarów na głębokości maksymalnej - w zależności od dostępności gruntów - od 40 do 100 cm - mówi w rozmowie z WP płk Artur Talik z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Wojsko uzależnia dalsze czynności w pobliżu 65. kilometra od decyzji władz lokalnych. Samorządowcy podkreślają jednak, że najważniejsza w podejmowanych działaniach jest kwestia bezpieczeństwa.
- Bezpieczeństwo ma znaczenie podstawowe. Miejsce, które zostało wskazane przez znalazców pociągu, znajduje się w pobliżu uczęszczanej linii kolejowej i zapewnienie bezpieczeństwa jest szczególnie istotne - podkreśla w rozmowie z WP prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej.
Szełemej dodał też, że na mocy zawartej umowy, miasto zobowiązało się zapewnić żołnierzom wszelkie potrzeby wynikające z ich pobytu w Wałbrzychu, takie jak m.in. nocleg czy wyżywienie.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .