Samorządowcy nie chcą zmiany nazw ulic
Większość władz samorządowych nie chce
zmiany nazw ulic noszących imiona komunistycznych patronów.
Obawiają się kosztów i oporu mieszkańców - donosi "Nasz Dziennik".
O zmianę nazw ulic zaapelował prezes IPN Janusz Kurtyka.
26.08.2008 | aktual.: 26.08.2008 02:15
Według gazety, w wielu gminach mieszkańcy chcą, by to lokalne władze poniosły koszty zmian, jednak gminy wcale się do tego nie palą. Tak jest m.in. w Pińczowie (woj. świętokrzyskie), gdzie radni negatywnie zaopiniowali zmianę nazwy ulicy Armii Ludowej. Zasłaniali się kosztami, mimo iż przy tej ulicy jest zameldowana tylko jedna osoba.
W odpowiedzi do IPN pińczowscy radni napisali też, że ich ziemia "była kolebką patriotycznych zrywów narodowowyzwoleńczych, przesiąkniętych krwią jej mieszkańców, niezależnie z jakiej opcji pochodzili".
Apelem Kurtyki oburzyli się radni z podkarpackiego Radymna. Uznali oni, że informacja, iż w ich miejscowości znajduje się ulica będąca formą gloryfikacji stalinizm jest "jawnym nadużyciem".